Fajnie, że działacie i fajnie, że współpracujecie, bo na tym ma to polegać. Chodzi o to, żeby wspólnie budować i stworzyć coś na kształt środowiska żużlowego w Rzeszowie, bo takowe nie istnieje. Żeby w dniu, w którym odejdzie Marta było kilku naturalnych liderów, którzy pociągną rzeszowski wózek, żeby nie trzeba było wspomagać się posiłkami z Lublina, bo nie będzie już nikogo i niczego (i Nickiego). A jak w stowarzyszeniu będzie 2 tysiące osób, na meczu zajmować będziecie pół nowej trybuny a do tego cały zarząd sekcji będzie przez Was wybrany, to można lekko usztywnić stanowisko w sprawach istotnych
Byłem ostatnio na meczu w ZG z Toruniem i tam w całym pierwszym łuku (od wejścia do wyjścia) był zorganizowany doping - jakies 2-3 tyś. ludzi - robiło to niesamowite wrażenie nie tylko w sensie dopingu, ale i masy mogącej wiele, np. są to potencjalni klienci Falubazu i spółek go sponsorujących. I tak sobie wtedy pomyślałem, że u Marty jest odwrotnie: zamiast zbudować wielką Stal z dumnymi partnerami Marmą i PGE i wiernymi kibicami Stali i klientami Marmy i PGE, to ona zjadła Stal i doprowadziła do sytuacji, że mało kto się chce angażować, a kupując folię dachową upewni się, czy aby nie będzie to Dachova z Kańczugi...
Anyway, Ci którzy narzekają na stowarzyszenie, mogą przynieść swoje pomysły i zaproponować lepsze rozwiązania, lub (w ostateczności) założyć własne, lepsze i fajniejsze stowarzyszenie, zrobić własną sektorówkę i rozwijać ją w wybranej pozycji
perfection
