W przypadku awansu, podejrzewam, że również.

Zwłaszcza w przypadku awansu - za średnie pieniądze w I lidze poprowadzi Bydgoszcz do awansu

Poszło odwołanie i mamy teraz prawdziwy "Okońgate"
Ktoś wie, czy to, co Marta przytacza w uzasadnieniu jest prawdą? Bo jeśli tak, to.....
Ciekaw bardzo jestem Waszych opinii.

Od tego wszystkiego i tak śmieszniejsza jest "Prezesgate"
Kim jest Półtorakowa? Byłym prezesem jak mówiły SyFy wczoraj?Czy aktualnym jak mówią dzisiaj?Jeśli to pierwsze to czy każdy sponsor może sobie przyjść do klubu i odstawiać własne cyrki według swojego widzimisię? Może sobie przyjść jutro np. gostek z Greinplastu i nałożyć karę na Pedersena? A jeśli to drugie, to po co był ten cały cyrk z "wyborami" prezesa? Żeby na 5 minut wprowadzić pozory normalności? I gdzie przepadł prezes elekt? Jedynie jasne jest co powiedziała Folia w jednym ze swoich "felietonów" (swoją drogą te felietony tyle wnoszą nie tyle do dziennikarstwa ale i całego piśmiennictwa że minimum Pulitzer jak nic się należy): "Słyszałam już wątpliwości, czy w Rzeszowie tak naprawdę mimo to nie będzie rządów z tylnego fotela Marty Półtorak. Odpowiadam - nie będzie". Nie będzie rządów z tylnego fotela bo będą z przedniego. Proste.

Smaczku calej sytuacji doda fakt, jak Grudziadz przyjedzie do Rzeszowa i wygra roznica wieksza niz zdobycz Okonia... A Marta zgodnie z przewidywaniami, probuje czlowieka zniszczyc za to, ze osmielil sie jej postawic.

ale czemu wy się dziwicie? zapewne na papierze prezeska ma rację. poza tym, takie niszczenie to w tym kraju to "standard".

A ja czuję w kościach, że będą jaja jak berety, anulowanie decyzji GKSŻ, odbieranie Grudziądzowi punktów i ogólny smród.

Jeśli Okoniewski rzeczywiście nie dostarczył rozliczenia wydatków, a do tego rozdysponowywał kasę na przygotowanie do sezonu we wrześniu czyli po tym jak my zakończyliśmy sezon - będą jaja, nie ma co.

Jeśli Marta miała jakieś zastrzeżenia do tego, jak Okoń wydał kasę na przygotowanie do sezonu 2013, to miała cały sezon 2013, żeby o tym rozmawiać i to egzekwować. Wg mnie nie ma to specjalnego wpływu na sprawę, a Marta brzydko się chwyta. Cała sprawa jest bez sensu, bo Marta w tym momencie gra w przeważającej ilości o urażoną dumę i w minimalnej o honor. I tylko to może wygrać, bo bardzo dużo już przegrała, jeśli chodzi o dobre imię, opinię klubu i pieniądze przy zawieraniu kolejnych umów z zawodnikami spoza klubu kokosa. Widać duma Marty wysoko stoi, przynajmniej w mniemaniu jej samej, a jej prawnicy dobierani są z podobnego klucza, co prezes-dostarczyciel środków czystości, kierownik drużyny, czy trener

Kontrakt rozwiązany został w oparciu o konkretny zapis w regulaminie (przeterminowane należności klubu wobec zawodnika). Marta próbowała te należności zrekompensować karami, które się nie utrzymały. No to teraz próbuje zrekompensować je pieniędzmi, których Okoń nie wydał na przygotowanie, co wg mnie nie ma większego sensu. Wychodzi na to, że rok bez smrodu i spektakularnej porażki jest rokiem straconym

Chyba brzytwy się chwyta

Ciołku gdyby miała zaległości wobec zawodnika to zapewne nie dostała by licencji na 2014 albo w najlepszym wypadku nadzorowaną

Kołku, Marta dwukrotnie chciała przyciąć Okonia na kasę, którą była mu krewna z tytułu kontraktu - raz uzasadniała to jego spadkiem w rankingach, później nałożyła na niego karę z jakiegoś dziwnego powodu. Obie próby zostały przez PZMot, czy inny GKSŻ podważone. Generalnie wygląda to słabo, bo powinniśmy młodzieżą, wychowankami i talenciakami o majstra jechać przy pełnym stadionie, a nie procesować się z przepłaconym startowcem zbliżającym się do sportowej emerytury

Jesli sie nie myle, to Marta anonsujac obciecie zarobkow Okoniewskiego o kwote, ktora mu zalega, automatycznie rozwiazala problem otrzymania licencji. Nie mozna czyjejs licencji wstrzymac za to, ze nie zaplacil pieniedzy za cos, za co sie nie naleza (z punktu widzenia Marty). Nalozenie kary rozwiazuje wiec ten problem i Marta nie jest pierwsza, ktora to zastosowala (pamietacie 3 mln kary dla Kasprzaka i Ulamka w Tarnowie?)

Dokładnie tak było - w Tarnowie wystawili noty księgowe Kasprzakowi i Ułamkowi, żeby dopiąć rozliczenie budżetu i dostać licencję. Z tym, że tam od razu półoficjalnie się do tego przyznali i mówili, że jak tylko przyjdzie kasa z Azotów, to się dogadają. U nas nie chodziło o licencję i dopięcie budżetu, tylko o uwalenie Okonia, który już nie chciał jeździć w profesjonalnym klubie. I całe towarzystwo dało ciała, bo nie doczytało, że zaległości wobec zawodnika przeterminowane o 60 dni mogą być podstawą do rozwiązania kontraktu - więc jeśli już zdecydowano się na nikomu nie potrzebne i głupkowate przepychanki, to np. można było karać Okonia co 58 dni, żeby cały czas mieć kontrroszczenia i nie było podstawy do rozwiązania kontraktu. Tylko po co? A Marta, jak to Marta idzie w zaparte, nie patrząc na argumenty i to, co może zyskać/stracić

https://www.facebook.com/photo.php?fbid ... =1&theater

WTF

Naturalna, rzeszowska kolej rzeczy - zamiast wziąć Griszkę z Artemem 5 lat temu z Daugavpils za 800 tyś., to w sezonie 2015 weźmie się samego Griszkę za 1,6 mln. Ale lepszy Griszka niż Gollob, czy inny Herbie

Wtedy to się Marta Adamsem jarała , a i tak nic z transferu nie wyszło

http://www.sportowefakty.pl/zuzel/438290/grigorij-laguta-nie-jest-skazany-na-wlokniarza-czestochowa

hmmm ciekawa sprawa Jeden rozwiązał kontrakt i walczymy z nim do tej pory, a drugi chce rozwiązać kontrakt z innym klubem i iść do innego, (ciekawe jakiego ?)

Niby Łaguta bardzo dobry grajek i przydał by się...ale : Przypominam sobie jak mówił, że chce w Częstochowie zakończyć karierę, a teraz co ?
Znamy dobrze Martę, jak się zachowuje gdy zawodnik nie spełnia pokładanych w nim nadziei. Kary, sądy i w ogóle. Grisza tak bardzo kochał Lwy, a teraz telefonów nie odbiera. Kasa, kasa, kasa ... Grisza Łaguta - Marta Półtorak - nie skusiłbym się na taką parę ...

jak by tu przyszli 5 lat temu to dzis byli by w szerokiej kadrze pokluconych ,
a tak sa do wziecia

aha, i do dziś obaj łącznie braliby 800 tys?