To cały czas jest ten sam układ towarzysko-biznesowy, a jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze - bo przecież nie o rozwój klubu, wynik sportowy, widowiska, kibiców i inne takie pierdoły. Dochód = Przychód - Koszty: im niższa liga tym niższe koszty, co przy stałych przychodach daje większy dochód

W Stali na duże pieniądze może liczyć tylko Dawid Lampart,który dzięki wsparciu firmy Betad przy bardzo dobrej jeździe może zarobić 400 tyś.zł netto.Tyle zawodnik tej klasy nie ma szans zarobić nawet w PGE Ekstralidze.Inna sprawa,że nie wiadomo,czy klub nie wycofa się z rozgrywek w trakcie sezonu.Sytuacja finansowa Stali jest bowiem fatalna.Klub dwa lata temu dostał licencę nadzorowaną,ale nie wywiązuje się ze zobowiązań w terminie,a wszystkie kontrole narzekają na nieprofesjonalne postępowanie rzeszowskich działaczy.Przez brak dopełnienia formalnośći w jednym z turniejów nie mógł wystartować Wiktor Lampart.Bałagan to najłagodniejsze ze słów określających obecną sytuacje w klubie.Smuci też stosunek działaczy do wychowanków.Karola Barana w trakcie okienka transferowego próbowano postawić w sytuacji bez wyjścia i kilka godzin przed zamknięciem giełdy zaproponowano śmiesznie niski kontrakt.Wychowanek okazał sie sprytniejszy i uciekł do Włókniarz.Podobnie postąpiono z Januszem Ślączką.Po sezonie nikt nie znalazł czasu,by z nim porozmawiać,więc menadżer odszedł do Orła Łódź.Do składu tuż przed rozpoczęciem sezonu dołączył za to Marcel Szymko,który ostatni raz na motocyklu siedział w 2015 roku.Do klubu nie chcieli przyjść inni zawodnicy,którzy wolą poczekać na lepszą ofertę niż jeździć w Rzeszowie.Stal wycofałaby się z rozgrywek pewnie już wcześniej,ale gdyby tak się stało,miasto musiałoby zwrócić Unii Europejskiej dotację na stadion w wysokości 37 mln zł.W umowie zastrzeżono bowiem minimalną liczbę imprez,jaka musi być organizowana na obiekcie.Spekuluje się,że gdy klub upadnie,wyzwania odbudowy podejmie się po raz kolejny Marta Półtorak.