Nie bądź tylko Gapiem. Weź aktywny udział w dyskusji i zarejestruj się już teraz. Rejestracja
Wszystko o Stali Rzeszów
26 paź 2017, o 13:26
|
|
weslake
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 5 sie 2003, o 15:17 Skąd: Polska,Rzeszów, Posty: 1206
|
Za rok wybory więc Ferenc liczy na sukces piłkarzy bo na to poszły duże środki i nawet ekstraliga komuś chodzi po głowie. Awans żużla też byłby mu miły bomw końcu kolejny sukces pod którym mógłby przed wyborami się podpisać. Jak do tej pory miasto osiągało niewspółmierne korzyści marketingowe do jego udziału w kosztach prowadzenia drużyny żużlowej. Żużel miał się sam wyżywić i do czasów carycy nawet się to udawało. I jakby nie liczył Ritchie to łączna suma jaką ratusz przeznaczył na żużel w Rzeszowie przez kilkanaście ostatnich lat będzie mniejsza od kwot przeznaczonych przez choćby ostatnie 3 lata w Lublinie, który w tym czasie miał nawet karencję! Podaję przykład Lublina bo w końcu bijemy się z nim ompalmę pierwszeństwa na ścianie wschodniej... Rywalizujemy też na arenie sportowej w piłce i ostatnio ponieśliśmy sromotną porażkę w żużlu. Jednakże nie tylko wysokość dotacji wzbudza moją irytację jeśli chodzi o działalność ratusza, ale i fakt, że podobno drużyna żużlowa swego czasu straciła potencjalnegomsponsora bo ten po wizycie w ratuszu zmienił swoje pierwotne plany i zamiast na żużel przeznaczył środki na piłkarzy... Dlatego mam nadzieje, że Ireneusz postawi przed Tadkiem sprawę jasno i konkretnie bo widzę, że komuś w Ratuszu wydaje się, że złapał jelenia...
_________________ Gauleiter powrócił... I nastał "terror praworządności"...
|
|
|
|
26 paź 2017, o 14:39
|
|
RychuZKS
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 30 mar 2016, o 19:26 Posty: 939
|
|
|
|
26 paź 2017, o 14:53
|
|
KibicRzeszowa
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 18 lis 2015, o 00:22 Posty: 1747
|
Ireneusz Nawrocki od dawna wspominał, że rozmawia z "konkretnym zawodnikiem". Okazuję się, że jest nim Greg Hancock, który jeździł w Stali Rzeszów w 2015 roku. Amerykanin ogłosił, że w przyszłym sezonie rezygnuje ze startów w Ekstralidze.
Sytuacja z Gregiem Hancockiem jest o tyle ciekawa, że w 2015 roku rozstawał się z klubem w złych stosunkach. Przypomnijmy, że Amerykaninowi klub był winny pieniądze, których poprzez niezgodną z regulaminem umowę nigdy nie dostał.
Chociaż sprawa kontraktu z Hancockiem brzmi nieprawdopodobnie, to słowa samego zawodnika wskazują na to, że coś może być na rzeczy, ponieważ Amerykanin podjął decyzję o tym, że nie wystartuję w 2018 roku w rozgrywkach Ekstraligi. – Zdecydowałem, że w przyszłym roku nie będę jeździł na polskiej Ekstralidze, a skupię się na startach w Dackarnie, a jeśli dostanę „dziką kartę” w serii Speedway Grand Prix, to tam również chcę występować. Mamy duże plany na sezon 2018, które ujawnię po 31 października, ale najpierw czekam na decyzję odnośnie dzikich kart, więc trzymajcie za mnie kciuki – napisał na swojej oficjalnej stronie Greg Hancock. Na pomysł sprowadzenia wielokrotnego mistrza świata wpadł Ireneusz Nawrocki, który bardzo prężnie zaczął działać na rynku żużlowym. Problem w tym, że nadal nie został on oficjalnie właścicielem klubu, a bez tego trudno o skuteczne działanie w kwestii transferów. Biznesmen z Bielska-Białej ma przejąć zespół w przyszłym tygodniu.
|
|
|
|
26 paź 2017, o 18:25
|
|
SpeedwayFan7
|
Nabijacz postów |
Dołączył: 15 wrz 2017, o 09:09 Posty: 968
|
Trochę to już męczące. Najpierw miał przejąć 3 tygodnie temu, potem 2 tygodnie temu, w tym tygodniu miał przejąć, za tydzień ma przejąć. Prezes żartowniś i spółka to niezłe dziady skoro tyle wszystko to trwa.
|
|
|
|
|
|
|
|
26 paź 2017, o 21:56
|
|
K 2
|
Danish Power! |
|
|
Dołączył: 30 sty 2003, o 12:44 Skąd: Danishlandia Posty: 9776
|
weslake napisał(a): podobno drużyna żużlowa swego czasu straciła potencjalnegomsponsora bo ten po wizycie w ratuszu zmienił swoje pierwotne plany i zamiast na żużel przeznaczył środki na piłkarzy... Nie do końca to tak wyglądało, ale fakt faktem ostatecznie firma ta wylądowała przy kopanej. Ferenc zachował się wtedy jak No ale w końcu komuch.Cytuj: K2 - czy można liczyć na rzetelne informacje o co w tym wszyst im chodzi, skąd takie długi etc.? Nie. Ale z całego serca odradzam brania na poważnie tekstów redaktorów O. i G.Jasiek napisał(a): zamiast dac komus zadanie znalezienia tych sponsorow i zaplacenia mu, probowal w stylu Marty zrobic wszystko sam. Taka osoba była zatrudniona w spółce mniej więcej od początku 2016 roku.
_________________ "Jeżeli masz wszystko pod kontrolą, to znaczy ze jedziesz zbyt wolno."
|
|
|
|
|
|
26 paź 2017, o 22:16
|
|
weslake
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 5 sie 2003, o 15:17 Skąd: Polska,Rzeszów, Posty: 1206
|
Jasiek napisał(a): No coz, nie wyjasnilo sie pod koniec tego tygodnia, moze wiec wyjasni sie - jak zwykle - pod koniec przyszlego tygodnia. . Spokojnie, wyjaśni się wszystko czyli czy wystartujemy w przyszłym sezonie czy też nie... Albo Irek weźmie ten kram, albo... spółka zwinie manatki i wtedy sens istnienia tego forum stanie pod znakiem zapytania mówiąc delikatnie... Dla mnie obie opcje są na ten moment równie prawdopodobne...
_________________ Gauleiter powrócił... I nastał "terror praworządności"...
|
|
26 paź 2017, o 23:12
|
|
Ritchie
|
Weteran |
|
|
Dołączył: 11 gru 2005, o 01:46 Skąd: Rz-ów => Wa-wa Posty: 3921
|
|
27 paź 2017, o 12:37
|
|
mazi84
|
Senior |
|
Dołączył: 4 sie 2010, o 10:12 Posty: 349
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
27 paź 2017, o 22:04
|
|
RychuZKS
|
Uczestnik GP |
|
|
Dołączył: 30 mar 2016, o 19:26 Posty: 939
|
"Rozpoczynał współpracę z klubem od bycia tłumaczem. Potem został kierownikiem zespołu, a teraz najprawdopodobniej będzie wiceprezesem żużlowej Stali Rzeszów. - Jestem gotowy na to wyzwanie. Nie ma się czego bać - mówi Marcin Janik.
Rozmowa z Marcinem Janikiem, kierownikiem żużlowej Stali Rzeszów, przyszłym wiceprezesem ds. sportowych: Mateusz Chmiel: Z tego, co wiem, rozpoczynał pan swoją przygodę z rzeszowskim żużlem od bycia tłumaczem?
Marcin Janik: Tak, w połowie grudnia 2014 r. zobaczyłem ogłoszenie, że w klubie poszukują tłumacza. Zgłosiłem się i dostałem tę pracę. Moim głównym zadaniem była komunikacja z zawodnikami zagranicznymi w naszej drużynie. Potem był awans na kierownika zespołu?
– Nie do końca. Byłem tłumaczem pół roku. Potem poszedłem do innej pracy i dopiero po jakimś czasie ponownie zobaczyłem ogłoszenie o tym, że w Stali potrzebny jest kierownik zespołu. Poszedłem na rozmowę kwalifikacyjną i już od stycznia 2016 r. objąłem to stanowisko. Jednak w tym czasie, gdy nie byłem zatrudniony w Stali, cały czas byłem blisko żużla. Jako kierownik zaczął pan bardzo prężnie działać. Sprowadzanie zawodników, szukanie sponsorów. Jednym z nich był Ireneusz Nawrocki.
– Poznaliśmy się, gdy pracowałem jeszcze w innej firmie. Miał być jednym ze sponsorów gali sportów walki w Rzeszowie, która w końcu nie doszła do skutku. Pół roku później spotkaliśmy się dosyć przypadkowo, podczas rozmów biznesowych, kiedy byłem już kierownikiem. Zeszliśmy na temat żużla. Zauważyłem, że bardzo się tym interesuje. Tłumaczyłem mu pewne tajniki tego sportu i widziałem, że bardzo szybko je chłonie. Dużo czasu zajęło, zanim Ireneusz Nawrocki zdecydował się zainwestować w klub?
– Około półtora roku od momentu, gdy się poznaliśmy. Pamiętam, jak zadzwonił do mnie przed meczem z Gdańskiem, kiedy pojechaliśmy w pięcioosobowym składzie. O dziwo, nie zraził się tym. Powiedział, że chce się spotkać. Przyjechał do Gdańska, żeby porozmawiać. Może zauważył, że klub jest na dnie i to będzie odpowiedni moment, żeby zainwestować swoje pieniądze? Sytuacja klubu w tamtym sezonie faktycznie była beznadziejna. Długi, występy w niepełnym zestawieniu. Wielu kibiców i obserwatorów obok prezesa Andrzeja Łabudzkiego obwinia pana o sytuację finansową i poziom sportowy zespołu.
– Ja byłem kierownikiem drużyny i nie odpowiadałem za finanse klubu. Zajmowałem się drużyną, logistyką, organizacją stadionu. Posiadałem decyzyjność wraz z trenerem Januszem Stachyrą w sprawach sportowych. Nie chcę się wybielać ani zrzucać winy na innych. Jeśli działamy razem, to razem poczuwamy się do odpowiedzialności. W moim wypadku może nie chodzi tu o finanse, ale o zawodników, wpadki podczas sezonu i sam wynik sportowy. W tej kwestii nie będę uciekał od odpowiedzialności. A odpowiedzialność za baraż z Lublinem?
– Też biorę to na klatę. Można powiedzieć, że zlekceważyliśmy rywala. Może nie przez brak przygotowania do zawodów, tylko bardziej mentalnie. Wszyscy myśleli, że spokojnie z nimi wygramy, ja jednak przeczuwałem, że Lublin nie będzie łatwym przeciwnikiem. Jaki był główny powód niepowodzeń w ubiegłym sezonie?
– Wszystko zaczęło się sypać od tego, że nie udało się zakontraktować Karola Barana. Potem chcieliśmy mieć u siebie Tomka Chrzanowskiego, byliśmy już dogadani, jednak miał on swoje problemy. Z Karolem czy Tomkiem w składzie na pewno byłoby nam łatwiej funkcjonować. Inaczej się rozmawia ze sponsorami, jak się ma dobry skład. A długi zespołu?
– Na pewno miały duży wpływ na naszą postawę. Głównie na sytuację finansową. Gdyby nie zadłużenie z poprzednich lat, to w tym roku wyszlibyśmy na mały plus. A tak musieliśmy się zająć spłacaniem zobowiązań, przez co straciliśmy płynność finansową i automatycznie wobec żużlowców mieliśmy zaległości. To powodowało często ich mniejsze zaangażowanie. Jeden zawodnik poczeka na pieniądze, drugi się obrazi. Kłopoty się kumulowały i trudno było osiągnąć jakikolwiek sukces z tym zespołem. Kto zajmie się teraz spłatą wszystkich zobowiązań?
– Wszystko weźmie na siebie nowy właściciel. Zawodnicy na pewno dostaną pieniądze. Czuje się pan gotowy do objęcia funkcji wiceprezesa?
– Jeżeli człowiek potrafi otoczyć się odpowiednimi ludźmi, to nie ma się czego bać. My rozpoczynamy tworzenie w Rzeszowie takiej grupy ludzi, więc czuję się gotowy. Wizerunek Stali Rzeszów mocno ucierpiał. Ma pan pomysł na jego poprawę?
– Jak nie ma wyniku, to nie ma kibiców. Dlatego musimy skupić się na stworzeniu dobrego zespołu, który będzie walczył o zwycięstwo w II lidze. Oprócz tego zależy mi na stworzeniu działu marketingowego z prawdziwego zdarzenia. Chciałbym pokazać Rzeszów jako miasto żużla. Obecnie w mieście żużel reklamuje się bardzo słabo. Musimy także wyjść do kibica z szerszą ofertą. Nie chcę, żeby kibic przychodził na stadion tylko dla samego ścigania. Zależy mi na tym, żeby krzesełka były czyste, catering na stadionie był odpowiedni, a kibic czuł się komfortowo. Nie chcę sytuacji, że ktoś wychodzi ze stadionu z przekonaniem, że znów stracił 100 zł. Musi to wyglądać zupełnie odwrotnie. Kibice narzekają, że mecze przy Hetmańskiej w ostatnich latach są mało atrakcyjne i jest w nich mało ścigania.
– Zgadzam się z tym. Próbując sobie przypomnieć jakieś ciekawe wyprzedzanie na drugim łuku, musiałbym się cofnąć chyba do 2007 r., kiedy Davey Watt i Maciej Kuciapa wyprzedzili na dystansie żużlowców z Leszna. Dlatego też będziemy chcieli coś zrobić z torem, żeby było na nim zdecydowanie więcej ścigania. Na koniec zapytam: w jakiej lidze Stal będzie jeździć w przyszłym sezonie?
– Póki co jesteśmy w II lidze i w odniesieniu do tych rozgrywek można coś planować. Głównym celem jest awans. Musimy to zrobić, bo nie ma możliwości, żebyśmy spędzili w najniższej klasie rozgrywkowej dwa lata."
|
|
|
|
27 paź 2017, o 22:56
|
|
Ritchie
|
Weteran |
|
|
Dołączył: 11 gru 2005, o 01:46 Skąd: Rz-ów => Wa-wa Posty: 3921
|
Może niech zajmą się dziennikarstwem lub pisarstwem, np. sci-fi, bo będzie to już chyba 10 wywiad nt. tego, jak świetlana przyszłość nas czeka, jakich utalentowanych działaczy mamy i sponsorów czekających tylko, żeby nieswoje długi w milionach spłacać, że cała Polska nam zazdraszcza. A tymczasem jest II liga, 2,4 mln w plecy wg ostatnich doniesień i jeden junior Rząsa z tym, że nie na pewno
|
|
Kto przegląda forum |
Użytkownicy przeglądający ten dział: Bing [Bot] i 197 gości |
Narzędzia
|
|
Uprawnienia
|
Nie możesz rozpoczynać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
|
|