pozniej sie nie dziwcie jak w okresie transferowym mamy taki info ... "andersen nie dla stali", "gollob byl blisko ale jednak wybral gorzow",

wyjdzie taki lubelski burak do wywiadu i pierdzielnie tekstem z fakturami, wcale sie nie zdziwie jak ci rajdersi beda nasza ostatnia deska ratunku ale nam spierdziela a my bedziemy miec sklad w 2009 ale bucz z tego roku

i jeszcze jedno Panie Jacku jak tam angielski??? juz komunikatywnie czy o fakturach mowi Pan zawodnikom migowym???

Po pierwsze to chłopaki kopią szmaciankę pod remizą, mnie możesz tytułować "Monsieur" lub "Sir"

Po drugie, żaden jad w stronę Marmy. Jadu nie mam w sobie za grosz. Jak się pojawia tylko w moim organiźmie - daję go sobie wyssać często mocno

Po trzecie - czy jestem prawdziwym kibicem? Eee tam. Gówno wiem o tej całej hasi, o biznesie, zwłaszczas small.

Po czwarte - nie wiem co po czwarte.

O Seba się gorączkował tutaj, bo przeglądnąłem temat i widzę, że przeoczyłem to w ogóle Popełniał ale wtedy ale wtedy mielismy mocniejsze drużyny i nie było to tak uwidocznione, na niektóre błędy można było sobie pozwolić. Czemu? Bo były i tak niwelowane dzięki sile drużyny. Teraz mamy gorszą ekipę niż w poprzednich latach, pozbawioną lidera i takie błędy taktyczne sporo nas kosztują. Wracając, to pare trefnych decyzji taktycznych z tych lat które Cie interesowały
2005:
- puszczanie Stachyry zamiast Miesiąca w jego ostatnim biegu, kiedy zawsze było wiadomo że nic nie ujedzie (tak było m.in. z Rybnikiem, Gorzowem)
- odbieranie startów seniorom, żeby dwóch juniorów mogło odjechać po 4-5 biegów (mogło to miec fatalny skutek m.in. z Krosnem u siebie)
- lekceważenie rywali w postaci powoływania Maxa tylko na wybiórcze mecze, przez co też omal nie dostalismy w pałkę np. z Grudziądzem u siebie, również ledwo wymęczone zwycięstwo z Krosnem
- wystawianie na początku sezonu Śledzia pod 9 a Maxa pod 10 zamiast na odwrót, przez co junior jechał przed nominowanymi w jednym biegu ze Śledziem i dostawaliśmy w beret
- "nagroda" dla Rempały za dobre występy w postaci wysyłania go na jakieś turnieje o złote majty Juszczenki, gdzie nabawił sie poważnej kontuzji, zamiast powołania na mecz ligowy (decyzja zupełnie kuriozalna, jechał w lidze bez zarzutu więc zasłużył wtedy tak jak inni na płatny trening w postaci meczu z Lublinem).

2007:
- zabieranie Kuciapy na wyjazdy, gdzie kręcił później olimpiady (to Ziółkowski mówił w wywiadach, że Kuciapa jeździł dobrze tu czy tam, więc m.in. jego spokojnie można o to obarczyć)
- w drugiej części sezonu kiedy Leś nic już nie jechał a rozwijał się Lampart, dalej wystawianie Lesia pod 14, Lamparta pod 15 zamiast na odwrót. Lampart jechałby z wewnętrznego pola w 1 biegu, poza tym występowało u niego duże prawdopodobieństwo taśmowania, więc mógłby go zmienić wtedy Leś
- pierwszy wyjazd do Wrocławia, Leś nie jedzie zupełnie nic (olimpiada tyle że z defektami i wykluczeniami) i odjeżdza 5 biegów a Szostek po zdobyciu 2pkt musi siedziec w parku maszyn i płaszczyć tyłek, podobnie ostatni wyjazd we Wrocławiu, wiadomo już było że ostro polegniemy, nic nie jadący Kuciapa i Leś jadą po 6 biegów, przy czym Lampart zaledwie 3. Ogólnie kiedy Leś się cofnął w rozwoju, to i tak jeździł dużo zamiast puszczać trochę jego kosztem Lamparta/Szostka
- brak jakichkolwiek protestów ze strony Ziółkowskiego u sędziego w Tarnowie podczas tych dziwnych zdarzen
- brak wykorzystania jakichkolwiek znajomości Ziółkowskiego (jestem pewien że takowe ma jako były sędzia!!), przy czym taki Czernicki podczas półfinału robi u nas co chce

a w 2006?

no własnie popełniał w tych latach błędy, ale jak to napisałes, nie były uwidocznione. ale mimo wszystko te błędy sie pojawiały, szkoda że wtedy "nikt" ich nie zauważał...

Ok to pod lupę jeszcze sezon 2006. Tu lista będzie chyba najdłuższa, od wtedy coraz więcej osób zaczęło zauważać błędy kierownictwa:
- ta sama praktyka co w 2005 stosowana ze Stachyrą juniorem, aż nadto widoczna w Tarnowie, z Bydgoszczą (kto wie, czy gdyby wtedy pojechał w jednym biegu Miesiąc, który zlał Protasiewicza, zamiast Stachyry jadącego na końcu stawki, to nie mielibysmy bonusa), Lesznem. Kierownictwo sprawiało wrażenie, jakby nie miało pojęcia, że zawodnik spod 6 nie musi wcale jechać 2 biegów
- zupełne olewanie Karpowa, nawet jak był w składzie to praktycznie nie jeździł
- brak ZZ za Pedersena w Toruniu, Lesznie (oba runda zasadnicza). Łomot byłby mniejszy
- seryjnie przegrywane 14 biegi, przy czym brak wyciągniętych jakichkolwiek wniosków. Żadnych zmian taktycznego ustawienia itd. (najbardziej śmiech mnie ograniał jak pytano o ten magiczny 14 bieg, to Ziółkowski czy Stachyra mówili, ze "coś trzeba wymyśleć". Nie ma jak to fachowa analiza)
- niedopilnowanie dobrze jadącego Rempały, który spóźnił się na start w Bydgoszczy (tez możliwe, że zaważyło na bonusie)
- kompletnie nietrafiony skład na mecz z Lesznem, od którego zaczęły się smrody w jego ustalaniu (wiadomo było, że druga linia powołana na mecz jest bez formy, odstawiono natomiast będącego w gazie Rempałę). Omal nie skończyło się porażką
- odpuszczenie końcówki meczu z Toruniem po początkowej dominacji (np. wstawienie do nominowanych Stachyry a brak w nich nieźle jadących Śledzia czy Rempały)
- równiez nietrafiony dobór na wyjazd do Częstochowy (analogiczna jak z Lesznem u siebie, może udałoby się obronić bonus)
- złe rozegrania taktyczne meczów, w szczególności w Bydgoszczy, gdzie pierwszego taktyka zastosowano dopiero w 12 biegu (kiedy wiadomo było, że mecz jest już w plecki) a można było już choćby od 7-8
- brak wpływania na dobrą atmosferę w drużynie, która momentami była bardzo zła (główny wpływ miał na to Jasiek Stachyra, ale menedżer nie powinien dopuszczać do takich sytuacji)
Na pewno byłoby coś jeszcze, ale nie chce mi sie myśleć Był niezły potencjał i można było ugrać znacznie więcej niż wymęczone 6 miejsce.
Duzym pozytywem za to był w omawianym sezonie wałek z ZZ na Wrocław (inna sprawa, że nie wyszedł ale przynajmniej coś próbowano zrobić) i derby

czego nie napisałeś tego rok, dwa i trzy lata temu?

Bo wtedy nie raziło to tak bardzo w oczy. Błędy się skumulowały. Z części wyciągnięto wnioski. Ponoć teraz jak jedzie Joker to jest o tym osobiście informowany i to przed wyścigiem a nie po.

1. Obawiałem się zakazu stadionowego od Półtorak.
2. Nie było jeszcze tego tematu.
3.

A szczerze? Może poza wstawianiem na siłę do składu Stachyry żeby odjechał więcej niż 1 bieg, który był wtedy dużo słabszy od Miesiąca i pasywny oraz faworyzowaniem Kuciapy nie zwracałem na to specjalnej uwagi, ale teraz kiedy każde błędy kosztują nas bardzo wiele to już wypada.

Zawsze wypada zwracać uwage na błędy

joker w 11 wyscigu na bjarrne ,miodzio

Temat o Panu Jacku - to i zdjęcie się należy

A podpis pod tym zdjeciem powinien brzmieć:
HEJ HO, HEJ HO, DO PIERWSZEJ LIGI BY SIĘ SZŁO

Pewnie uwazasz, ze na bezblednego Gafurova albo Zorro to lepsze rozwiazanie? Uwazam ze nie wszytskie decyzje byly dzisiaj swietne ale z Jokerem akurat ta zla nie byla.

Nie uważasz, że puszczenie dżokera bieg później (na Chrzanowskiego i Forsberga) nie byłoby lepszym rozwiązaniem?

Nie byloby, bo odebralbys jeden start Zagarowi. I w biegu, w ktorym byl joker musialby jechac Romek, Bad Day albo juniorzy. Puszczanie Lamparta albo Vaculika mimo wszystko, patrzac realnie byloby samobojstwem, Bad Day mial kolejny juz bad day [znowu w niedziele ], a Romek NIC nie pokazal i powinien byc wycofany juz w 3 swoim starcie.

jacek ziolkowski najlepszy "medendzer" polski
tym razem to jacek z mial bad day

Pierwsze posty tego tematu przypominają mi "gorączkę" po podpisaniu kontraktu z Bjerre, natomiast ostatnie to
I pytanie za 100pkt - kim wcześniej (przed objęciem stanowiska menago naszego zespołu) był bohater tego wątku?

bo to cale bad day stalo sie epidemia.Przywiozl syfa Hott Bad Day Nichols o i tak sie rozprzestrzenia.Pytanie tylko ile razy mozna miec bad day ,patrzac na Scotta dosc czesto:)

polonistą

A Ty poważnie pytasz? Czy sobie jaja robisz?