Ps, proponuje zwołac komisje śledczą do wyjaśnienia sprawy Suszczyńskiego.Na przewodniczącego komisji proponuje Diamond-wybitnie inteligentnego człowieka, które rozumie to co inni dopiero zrozumieja za setki lat

Piszesz, ze chcesz skończyć tą dyskusje, ale takimi stwierdzeniami, o komisji sledczej znowu prowokujesz dalsze kłótnie. Zastanów się co piszesz.

Ps, proponuje zwołac komisje śledczą do wyjaśnienia sprawy Suszczyńskiego.Na przewodniczącego komisji proponuje Diamond-wybitnie inteligentnego człowieka, które rozumie to co inni dopiero zrozumieja za setki lat

Moze ja sie wypowiem na temt Suszczynskiego...

Co do jego wypowiedzi o stronie to: NIE JEST TO ZADNA PLOTKA.
Sam słyszałem jak to mówił (zresztą tez kilka innych rzeczy, o których wczesniej pisałem a teraz nie bede powtarzał).

Nigdy nie lubiałem tego GWIAZDORA (bo tak sie zachował kiedy podeszlismy do samochodu w którym siedzieli), ale po jego ostatnich ,,wyskokach,, ... dalej nie bede pisał.

Diamond i wszystcy inni: Gwarantuje wam ze z tego kolesia zaden zuzlowiec nie wyrosnie (wystarczy przyjsc na trening i popatrzec...ten kto nie chodzi niewie).

Ej strongu nie swiruj juz az tak na jego temat.Wiem ze nie jest on najlepszy i czuje sie jak nie wiadomo kto ale nie krytkuj go az tak...
Czesto go widzisz na treningu ...podejdz do Niego i mu powiedz to......chyba ze tylko taki twardziel przez neta jestes ?

P.S
i uzytkownika tez masz spoko....

a co ty na to jak ja dam sobie ANTY STRONGU (NOBI) ??
Fajnie sie bedziesz czuł ??

ponawiam pytanie poprzednika.Wie ktos czy jest jutro trening, a jak jest to o ktorej godzinie??

Trzeba im przykręcić śrubę...

Sezon transferowy za nami. Równolegle żużlowcy wyciskają siódme poty, przygotowując się do inauguracji rozgrywek. Jeśli tylko aura spojrzy łaskawszym okiem niż przed rokiem, to w połowie marca na polskich torach zawarczą żużlowe motocykle.

Zewsząd słychać było o "wyścigu zbrojeń". Większość ekip z pierwszej ligi dokonała wzmocnień swoich składów. W Rzeszowie sytuacja kadrowa wygląda na gorszą niż w zeszłym sezonie. Zabraknie kontuzjowanego Piotra Winiarza, za to powrócił Tomasz Rempała. - Nie chcieliśmy podpisywać kontraktów na wyrost - mówił prezes żużlowej sekcji Stali Tadeusz Szylar. - U nas pieniądze nie są może rewelacyjne, ale za to prawdziwe. Dość mieliśmy już w kraju przykładów wirtualnych kontraktów, gdzie do dziś zawodnicy nie ujrzeli tej kasy, jaką im obiecywano. W Rzeszowie stawiamy sprawę jasno: jeśli komuś zdecydowanie nie odpowiadają nasze warunki, to do porozumienia na pewno nie dojdziemy. Znamy swoje możliwości i nic nie robimy ponad nasze finansowe siły.

Słuszny tok rozumowania. Kibiców jednak niecierpliwi brak odpowiedzi na pytania, gdzie podziały się takie ambitne plany, jak zakontraktowanie zawodnika z pierwszej "15" ekstraligi, za którego finansowanie ręczył jeden z potencjalnych sponsorów? I czy w ogóle ta firma jest jeszcze zainteresowana współpracą z rzeszowskim żużlem? Światło dzienne ujrzały informacje, iż zarząd sekcji rozmawia z dwiema firmami - kandydatkami na strategicznego sponsora drużyny Stali. Sprawa owiana jest mgiełką tajemnicy i jak dotychczas nie wiadomo o kogo chodzi. Ponoć obie firmy bardzo chcą zaistnieć w reklamie poprzez sport żużlowy. Tylko co z tego ostatecznie wyjdzie? Miejmy nadzieję, że ten temat nie okaże się rozdmuchanym balonem. Pieniążków nigdy za wiele, a że w sekcji się nie przelewa, wiadomo nie od dziś. - Sezon coraz bliżej, powoli trzeba pracować przy sprzęcie, dokonać koniecznych przeglądów i remontów - mówi Rafał Trojanowski. - Żyjemy nadzieją, iż praca działaczy okaże się owocna. Jeśli chcemy osiągnąć przyzwoity wynik, musimy wiedzieć, na czym stoimy. Powoli zbliża się ostatni dzwonek. Na razie trenujemy na hali i w terenie, ale pewnie już za miesiąc będziemy poważnie myśleć o wyjeździe na tor. A do tego sprzęt musi być już gotowy.

Rzeszowianie niezwykle solidnie pracują na treningach. Jeden z nich odbyli w czwartkowe przedpołudnie. O godzinie 9 zameldowali się na hali. Prowadzący zajęcia Rafał Wilk i Bronisław Ginalski zarządzili najpierw biegi w terenie. Nie obyło się przy tym bez chwil śmiechu. Zresztą dobry humor dopisuje, a okazji do żartów nie brakuje. - A pan dokąd, pan nie jest stąd... - powiedział do Macieja Kuciapy Rafał Wilk. Okazało się, że "Ciapek" miał na sobie dresową bluzę z napisem "ZKŻ Zielona Góra". - Proszę trenować ze swoimi...

Za moment grupka zawodników wymaszerowała w teren na blisko pięćdziesięciominutowy bieg. Codzienne treningi odbywają się pod kierunkiem Rafała Wilka (który ma uprawnienia intruktorskie, niedawno zaś otrzymał nominację na instruktora-wykładowcę z carvingu, a więc na "ogólnorozwojówce" zna się jak mało kto) oraz oddelegowanego do pomocy mu Bronisława Ginalskiego, na co dzień opiekującego się kadrą zapaśników. Wcześniej zawodnicy odbyli kilka spotkań z instruktorem karate sensei Ryszardem Kolano, ćwicząc przede wszystkim koncentrację. Obecnie największy nacisk kładą na budowę siły i wytrzymałości.

- Okres zimowy to dla żużlowca bardzo ważny czas. Owszem, jeszcze z początkiem sezonu można skorygować pewne niedociągnięcia, ale zaniedbania szybko wyjdą na wierzch - powiedział Bronisław Ginalski. - Pracujemy głównie nad wzmocnieniem obręczy barkowej, rąk i nóg. Nawet laikom nie ma potrzeby tłumaczyć, jak te grupy mięśniowe wpływają na jazdę na żużlowym motocyklu. Nie chcemy, aby w sezonie dochodziło do takich sytuacji, kiedy kibice pokazują palcem na któregoś z zawodników i mówią - o, ten to kompletnie nie ma już kondycji.

Kiedy grupka kierowana przez Rafała Wilka udała się w teren, na hali pozostał lekko przeziębiony Rafał Trojanowski oraz Piotr Winiarz. Potrenowali biegi na sali, popracowali wspólnie nad rozciąganiem. Nad wszystkim czuwał i pomocą służył Rafał. Piotrek niezwykle ambitnie podchodzi do wszystkich ćwiczeń; doskonale wie, że to jeden z elementów jego rehabilitacji. Koledzy nie zostawili go, nie musi siedzieć w domu i przez okno smutno spoglądać na szarą pogodę. Czuje się potrzebny drużynie i choć jak sam mówi - najpierw musi dojść do zdrowia, by pomyśleć o przejażdżce na motocyklu - to nadzieja go nie opuszcza. Kondycja psychiczna w ogromnym stopniu pomaga w całym procesie rehabilitacji, która - zdaniem lekarzy - przynosi niezwykle zadowalające efekty. Poprawę z tygodnia na tydzień widać gołym okiem. Piotrek stara się wykonywać wszystkie ćwiczenia, jakie zaliczają jego koledzy. Brakuje jeszcze sił i pełnej sprawności, ale nad tym czuwa Bronisław Ginalski. Najważniejsze, że wszystko jest na dobrej drodze i rokowania są pomyślne.

Dalsze ćwiczenia "Trojan" z "Siwym" przenieśli na siłownię. Piotrek traktuje to bardzo ambicjonalnie, stara się ile tylko może. Poza tym uczestniczy również w zajęciach na basenie. Przed godz. 10 melduje się reszta ekipy, która akurat powróciła z biegów. - Trzeba im przykręcić śrubę, co to za kondycja, 50 minut biegu nie wytrzymać? - żartuje Rafał Wilk. Pora na pracę przy atlasie oraz z ciężarami. I na dzisiaj dosyć. Po południu dostaną wycisk juniorzy - Paweł Miesiąc, Tomasz Kliś i Piotr Prucnal, którzy z racji szkolnych obowiązków szkolnych nie mogą uczestniczyć w porannych przygotowaniach. Z drużyną ćwiczy także Łukasz Golonka, który na zasadzie wypożyczenia zasilić ma zespół krośnieńskich "wilków". Z kolei Tomasz Rempała do sezonu przygotowuje się tradycyjnie jak przed laty - w Tarnowie. Z tarnowskimi "jaskółkami" ćwiczy również Dawid Bendzera, który za tydzień jest spodziewany w Rzeszowie celem finalizowania umowy startów na ten sezon w barwach Stali.

Jeśli czas pozwoli, żużlowcy wyjadą jeszcze na zgrupowanie do Iwonicza Zdroju, gdzie w ośrodku "Wisła" zawsze mogą liczyć na gościnę. - Odkąd pamiętam wyjazdy na obozy, takich warunków jak w Iwoniczu nie ma nigdzie - dodaje Rafał Trojanowski. Jedzenie, odnowa biologiczna, teren - słowem wszystko co najlepsze jest do dyspozycji drużyny.

(JCZ)