Żużlowe Forum kibiców Stali Rzeszów - stalrzeszow.com
http://www.stalrzeszow.com/

Lee Richardson 1979-2012...
http://www.stalrzeszow.com/viewtopic.php?f=2&t=4974
Strona 33 z 35

Autor:  Jasiek [ 12 lis 2012, o 14:44 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Nie bylo. :) A przychod i dochod to nie sadze, aby bardzo sie roznil, jesli Nowiny mowily, ze strona rzeszowska pokryla koszty oraz podatek od dotacji, a zuzlowcy jechali za darmo. Przynajmniej w tym przypadku. Poza tym, na tyle, na ile mnie uczono ekonomii, to uzywa sie na swiecie slow "przychod brutto" i "przychod netto" zamiennie z "dochod brutto" i "dochod netto". Przychod i dochod w jezyku angielskim to jest to samo slowo. Natomiast nikt nigdzie nie precyzowal, czy chodzi o "brutto" czy "netto". Po tlumaczeniu tekstow zapewne podobnie zrozumiala to Emma - wnioskujac po jej liscie.

P. S. Nie jestem osobiscie pewien, czy Marta interweniowala. Odnioslem wrazenie, ze nie miala z tym nic wspolnego.

P. S. 2 Ja uzywam bardziej wyrafinowanych metod niz pozostawianie sladow trotylu i metanolu. ;) Warto dodac, ze na okolo 3 tygodnie przed "zamachem" smolenskim zakonczylem 2 i pol tygodniowe wakacje w Polsce (wyjechalem kolo 22 marca 2010), wiec teraz zaczyna sie to powoli wszystko zgadzac. Juz wiem, czemu tak moja zone przeszukiwali na lotnisku na Okeciu i czemu kazali jej kasowac zdjecia lotniska, ktora zrobila. :P

Autor:  Ritchie [ 12 lis 2012, o 15:00 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Jasiek:
Przychod, to wszystko co wplywa do Twojej kasy, czyli sprzedajesz 10 biletow za 10 zlotych, to Twoj przychod wynosi 100 zl.

Dochod, to przychod - koszty, czyli przychod powyzej masz 100 zl, ale musiales bilety wydrukowac, dowiezc i zaplacic kasjerce, co kosztowalo Cie 50 zl, wtedy Twoj dochod to 50 zl.

Netto/brutto dotyczy podatkow, bo od tych 50 zl trzeba jeszcze zaplacic podatek.

I teraz sie wszystko zgadza, bo Marta sprzedala moze 4000 biletow, co dalo 100.000 zl (przychod), od tego odliczyla wszystkie mozliwe koszty (organizacja, przyjazd zawodnikow, moze tez bibe po zawodach i pewnie cos tam jeszcze) i wyszlo 50.000 zl dochodu. Zaplacila jakis podatek (dochodowy albo od darowizny - nie znam prawa podatkowego) i zostalo owe trzydziesci pare tysiecy zl, ktore zaplacila, jak narobil sie smrod po 2 miesiacach.

W calym tym zamieszaniu chodzi o klase i kulture, a nie matematyke. Jasiek przypisal to 'polactwu' i po mojemu ma w tym sporo racji ;)

Autor:  Mario823 [ 12 lis 2012, o 15:11 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Dobrze Jasku, wszystko pieknie ladnie, ja czytalem to co napisales - slusznie, ze podjales temat, ale zdrowo pojechales po-bylo, nie bylo, swoich rodakach. To, ze Tobie ktos, kiedys, jakis pracodawca nie zaplacil, nie znaczy, ze wszyscy sa tacy sami. Mogles sobie podarowac osobiste wycieczki i podkreslanie jakim to nie jestes kangurem. Twoj wybor, ja go szanuje, ale nie zapominaj ze Jestes Polakiem. Szanuj ten kraj, a pozniej wymagaj, zeby Ciebie szanowano. Ja w mojej karierze pracowalem w USA, Norwegii - zdziwilby sie mocno jak bardzo ludzie z tych krajow potrafia oszukiwac. Ale pomimo dosc przykrych doswiadczen, nie wrzucam wszystkich do jednego wora, bo tez poznalem wspanialych ludzi i tego tez Tobie zycze. W mojej ocenie, kolejny raz szkalujesz nasz kraj, jak tak bardzo go nienawidzisz po jaka cholere tu zagladasz? Ja wracam do kraju bo Go kocham i sie tego nie wstydze, Ty sie wyraznie wstydzisz bycia Polakiem. Daruj sobie Jasku takie teksty, nie mam najmniejszej ochoty bronic Pani Poltorak, bo cos jest ewidentnie, nie tak, ale zdrowo przesadziles. Naszym obowiazkiem imigrantow, jest mowic dobrze, o naszym ojczystym kraju, nie szkalowac, bo to juz robia za nas obce rzady. Wiecej obiektywizmu drogi Jasku, a na pewno nie spotkasz sie z krytyka. Pozdrawiam

Autor:  Jasiek [ 12 lis 2012, o 15:18 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Cytuj:
Dochod, to przychod - koszty


No wiec wlasnie - tylko ze skoro te zostaly pokryte przez strone rzeszowska (wedlug Nowin), to po mojemu znaczy to, ze nie byly liczone przy obliczaniu owego dochodu. Jesli wiec zostaly odjete od przychodu, to znaczy, ze strona rzeszowska ich nie pokryla - tak ja to rozumiem.

Cytuj:
To, ze Tobie ktos, kiedys, jakis pracodawca nie zaplacil, nie znaczy, ze wszyscy sa tacy sami.


Hmmmm... ale czy ja wrzucam wszystkich do jednego wora? Na pieciu pracodawcow problemy z kasa mialem w miejscach czterech. Jeden oddal z opoznieniem, drugi przegral sprawe w PiP, dwaj pozostali sie wymigali. Na podobne problemy trafiali ludzie, z ktorymi pracowalem oraz moja rodzina. Klopoty w ponad 50% przypadkow, wiec nie jest to cos przypadkowego.

Za swoje poglady nikogo nie zamierzam przepraszac. Temat przerabiany na tym forum wiele razy, wiec nie ma go po co znow przywolywac. Odpisalem ci na priva, a na temat swoich pogladow nie mam tu zamiaru dyskutowac.

Autor:  Ritchie [ 12 lis 2012, o 15:28 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Dla mnie 'pokrycie kosztow przez strone rzeszowska' oznacza, ze pomniejszaja one dochod strony rzeszowskiej. Pisalem duzo wczesniej, kiedy nie znalismy jeszcze zadnych liczb, ze jesli ma byc przekazany dochod z imprezy, to nagle okaze sie, ze biletow sprzedano mniej, a bardzo urosly koszty. I tak tez sie stalo. Smrod pozostal i tyle. I wg mnie za smrod ten odpowiada Marta. I nie wynika to z jej zlej woli, czy proby ugrania czegos dla siebie (moze poza 'darmowym' Nazimkiem i checia spozycjonowania sie w kategoriach dobroczynnych). Marta tak dziala, w taki sposob prowadzi biznes, taki ma stan swiadomosci i poziom kultury. I niektore nowe sytuacje ja przerastaja, jak m.in. ta lub prowadzenie druzyny e-ligowej ;)

Autor:  karolcia [ 12 lis 2012, o 16:48 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Jasiek napisał(a):
Nie bylo. :)Przychod i dochod w jezyku angielskim to jest to samo slowo. Natomiast nikt nigdzie nie precyzowal, czy chodzi o "brutto" czy "netto". Po tlumaczeniu tekstow zapewne podobnie zrozumiala to Emma - wnioskujac po jej liscie.

zamiast income można było przetłumaczyć profit, dla uniknięcia nieporozumień i przede wszystkim właściwego opisu sytuacji. teraz się wyjaśniło, że sprawcą całej afery jest tłumacz :lol: może nawet w osobie jaśka :mrgreen:

i jaśku przychód i dochód to nie to samo słowo w angielskim jak chodzi o rozumienie, bo oni odróżniają pojęcia przychodu i zysku, lecz kwestia naszego tłumaczenia i doboru słów. bo faktem jest, że tłumacząc urzędowe pisma angielskie i polskie w wielu miejscach pojęcie income a przychód bądź dochód to sytuacja się zaciera, np. jak chodzi o przychód/dochód gospodarstwa domowego. jest income, bo wszak kosztów nie ma tam. owszem są rubryki outgoings, ale one dotyczą wydatków, nie kosztów rozumianych jako koszt uzyskania przychodu

Autor:  K 2 [ 12 lis 2012, o 17:23 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Widziałem ten materiał na weekendzie, ale nie miałem czasu przeczytać i odłożyłem na później. Skoro go już nie ma na syfach, to jak możesz Jasiek to prześlij go na k2(at)stalrzeszow.com

Autor:  Redaktor [ 12 lis 2012, o 17:31 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Mnie nic w tym tekście nie oburzało. skoro ktos ma zdanie ze Polacy to złodzieje, mówi sie trudno i trzeba te opinie uszanować. Moze dlatego nie obrażam sie na słowa Jaska, bo sam mam bardzo podobne zdanie. W większości przypadków u nas słowo i klasa w biznesie nie istnieje. Czy w innych krajach jest lepiej bądź gorzej to nie podejmuje się ocenić.

Autor:  Mario823 [ 12 lis 2012, o 17:46 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Redaktor napisał(a):
Mnie nic w tym tekście nie oburzało. skoro ktos ma zdanie ze Polacy to złodzieje, mówi sie trudno i trzeba te opinie uszanować.
jak Ci ktos napluje w twarz na ulicy, to dla swietego spokoju mowisz: aaaa to deszcz pada?
Redaktor napisał(a):
Czy w innych krajach jest lepiej bądź gorzej to nie podejmuje się ocenić.
Uwierz mi na slowo- sa tacy sami ludzie jak my, z krwi i kosci, ze swoimi, wadami i ulomnosciami. Tak samo oszukuja, takie samo maja podejscie jesli chodzi o kase. W niczym Polak sie nie rozni od Anglika, Amerykanina, Norwega, Francuza, Japonczyka i :cenzura: wie kogo jescze. Mnie, to co Jasiek tam zamiescil obrazilo.

Autor:  Ritchie [ 12 lis 2012, o 17:55 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Smiem twierdzic, ze istnieje duza roznica m.in. w komforcie pracy pomiedzy firmami z kapitalem polskim a zagranicznym, rowniez w sytuacji, gdy obie firmy znajduja sie na terenie Polski i mam na to twarde dowody ;)

Moje zdanie jest podobne do Jaskowego, aczkolwiek takiego a nie innego postepowania Marty P. nie uogolnialbym na caly narod ;)

Autor:  karolcia [ 12 lis 2012, o 18:34 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Mario823 napisał(a):
Uwierz mi na slowo- sa tacy sami ludzie jak my, z krwi i kosci, ze swoimi, wadami i ulomnosciami. Tak samo oszukuja, takie samo maja podejscie jesli chodzi o kase. W niczym Polak sie nie rozni od Anglika, Amerykanina, Norwega, Francuza, Japonczyka i h...wie kogo jescze. Mnie, to co Jasiek tam zamiescil obrazilo.

różnice są niewielkie, ale za to subtelne. dla nich płaca pracownika to świętość, z mniejszym bądź większym nasileniem tego w zależności od nacji. ale fakt, oszukiwać też potrafią (niektórzy wręcz nauczeni przez samych polaków)

Ritchie napisał(a):
Smiem twierdzic, ze istnieje duza roznica m.in. w komforcie pracy pomiedzy firmami z kapitalem polskim a zagranicznym, rowniez w sytuacji, gdy obie firmy znajduja sie na terenie Polski i mam na to twarde dowody ;)
wszystko zależy od tego czy bez ciebie firma będzie mieć kłopoty, czy jesteś łatwym do zastapienia trybikiem

Autor:  FIS [ 12 lis 2012, o 22:26 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Cytuj:
Na pieciu pracodawcow problemy z kasa mialem w miejscach czterech.

jaka praca taka placa :D :wink:

Autor:  Jasiek [ 12 lis 2012, o 23:53 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

E tam FIS. :D To bylo wredne. :D

Tekst nie wyzywal Polakow od zlodziei. Pisal natomiast o buractwie polskich kibicow pod adresem Emmy (wpisy na jej twitterze czy facebooku typu "Emma don't be greedy") i prawdopodobnie dlatego wywolal tyle zlosci. Przeprowadzal obliczenia na podstawie danych z Nowin i porownywal z liczba podana przez Marte oraz z tym, co dostala Emma. Apelowal rowniez do Marty, zeby sprawe zbadala (nie mowil, ze jest nieuczciwa, tylko ze nie rozumiem, czemu obliczenia sie nie zgadzaja, a takze sugerowal, zeby sprawdzila, czy ktos jej kasy nie podwedzil), a Emmie mowil, zeby troche powalczyla, po czym machnela reka i zostawila te sprawe. Emma kopie tekstu od dawna posiada (napisalem go w dwoch jezykach).

BTW - kiedys juz na SF.pl napisalem tekst, ktorzy duzo brutalniej obchodzil sie z polskimi pracodawcami i zostal przywitany radoscia i pozytywnymi komentarzami. Nie o pracodawcow wiec tam chodzilo.

Cytuj:
zamiast income można było przetłumaczyć profit


Uzywa sie zarowno stwierdzen "gross income", "net income" jak i rowniez "gross profit" i "net profit". Wiem, bo na co dzien pracuje tu z kasa, biznesem i wiem, jakiego uzywa sie slownictwa. :)

Cytuj:
Dla mnie 'pokrycie kosztow przez strone rzeszowska' oznacza, ze pomniejszaja one dochod strony rzeszowskiej.


No widzisz... zrodlem watpliwosci jest rowniez niescislosc i brak precyzji.

K2 - wyslalem ci tekst.

Autor:  karolcia [ 13 lis 2012, o 16:38 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Jasiek napisał(a):
E
Uzywa sie zarowno stwierdzen "gross income", "net income" jak i rowniez "gross profit" i "net profit". Wiem, bo na co dzien pracuje tu z kasa, biznesem i wiem, jakiego uzywa sie slownictwa. :)

oczywiście że sie zgadza - brutto, netto. widzisz jasiek, jestem przekonana że tłumacz na samym początku sporo nawalił, stąd ta afera. a na pewno jej siła i zasięg

Autor:  Acodin [ 13 lis 2012, o 16:43 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

wrzuc ten tekst tutaj

Autor:  Ipswich [ 15 lis 2012, o 19:33 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Jw. Jasiek jak mozesz to nawrzucaj tu tego teksta. Jak nie to prosze podeslij mi go na emalie ipswich85[maupa]gmail.com. Pozdrox

Autor:  Jasiek [ 16 lis 2012, o 12:20 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Oto wypowiedz Marty na temat tej sprawy raz jeszcze

Cytuj:
Jeżeli chodzi o tamtą sprawę, to mamy spółkę akcyjną. Jeżeli biegły będzie badał spółkę, to poproszę go, aby osobno wyspecyfikować dochody i koszty związane z memoriałem Eugeniusza Nazimka, który zorganizowany został także ku pamięci Lee Richardsona. Taka specyfikacja zostanie upubliczniona, by każdy mógł się z tym zapoznać.


Jesli tak, to brawa dla prezeski. Oby tylko faktycznie tak sie stalo i oby zostalo to upublicznione. Tylko jak to bylo z tymi "kosztami pokrywanymi przez strone rzeszowska?". A moze Nowiny nie napisaly prawdy?

Autor:  Acodin [ 16 lis 2012, o 12:42 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Od kiedy gazety w sprawach ktore mozna dobrze sprzedac pisza prawde?

Autor:  Ritchie [ 16 lis 2012, o 13:34 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Jasiek, strona rzeszowska pokryla koszty i odjela je od przychodu. Zostal dochod, od ktorego zostaly zaplacone podatki i owy dochod netto zostal po dwoch miesiacach i interwencjach Emmy jej przekazany. Nie ma tu nic do wyjasnienia ;)

Autor:  Jasiek [ 16 lis 2012, o 15:06 ]
Tytuł:  Re: Lee Richardson 1979-2012...

Dziwnie tam u was ta ekonomia dziala Ritchie. ;) Jeszcze zapomniales, ze najpierw zaplacono podatki od dochodu, a potem przekazano w formie dotacji, co juz w ogole podsumowuje sprawe, jako nic do wyjasniania. ;)

Strona 33 z 35 Strefa czasowa: UTC + 1 [ DST ]
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group
http://www.phpbb.com/