A czym te osiągnięcia różnią się od tych sprzed 5-6 lat?

Ostatnio na SYFach pojawił się kolejny artykuł z Martą Półtorak w roli głownej w którym to straszyła że gdy klub awansuje to oddadzą miejsce w Elidze innej drużynie. A kiedy redaktorzy z tego portalu zamieszczą jakiś wywiad z ową damą w którym się odniesie do tego czemu to ona mimo że zrzekła się prezesury na rzecz nieznanemu i niewidzianemu od momentu prezentacji zespołu nowemu prezesowi, nadal wszędzie figuruje jako prezes, zachowuje się jak prezes, wszędzie zabiera głos jako prezes a o tym właściwym prezesie ani widu ani słychu?

I liga fajna jest i na poziomie, co najmniej ekstraligi:

Kiedy oglądam pojedynki I-ligowe, to one swoim poziomem w żadnym stopniu nie odbiegają od pojedynków ekstraligowych. Uważam nawet, że w tym sezonie jest tu więcej walki na torze niż w Ekstralidze, kiedy tam jeszcze jeździliśmy. Wówczas liczył się tylko start i pierwszy łuk. Jak zawodnicy wyszli ze startu, tak dojeżdżali do mety. W I lidze jest więcej biegów z historią.

Kiedy z kolegami jeździliśmy na speedrowerach to walki było nawet więcej niż w I lidze i poziom takiż co najmniej

Ritchie,

weź chłopie coś czasem napisz mądrego bo jak przeglądam to forum, co prawda ostatnio coraz rzadziej, to widząc twój post można się spodziewać jednego. Ani to śmieszne, ani zabawne... Takie bezbarwne.... Nijakie. Gorsze niż rządy Marty Półtorak. Ona choć czasem powie coś zabawnego, a u ciebie... No wybacz stary... NUDA !

Widzisz, a mnie śmieszy zachowanie Marty polegające na dowalaniu Ekstralidze, z której poleciała z hukiem na dziesięciolecie i gloryfikowanie I ligi, w której idzie jej nadspodziewanie dobrze. Bo czy Marta tego chce, czy nie, to w Ekstralidze jeździ się na najwyższym poziomie, a opinie przez nią wyrażane jak powyżej lub w trakcie wywiadu przy lotnisku ('w takiej Ekstralidze nie będę jeździć'), mogą powodować tylko uśmiech politowania - ktokolwiek w przyszłości powie 'sprawdzam' i okaże się, że królowa jest naga

Redakcja ITVLSpeedwa

http://www.itvlspeedway.pl/news/transmi ... nie-bedzie

Ja tam nie wiem czy Marta jest prezesem, czy raczej jej mąż. Chyba, że na papierku.

ale prezesem gdzie?

KIlka cytatow z najnowszego tekstu Marty na SF

O preferencjach

"Dla mnie zawsze liczyło się widowisko"

O rzeszowskim torze

"U nas zawodnicy jeżdżą na torze, który nie należy do trudnych technicznie. Jest szeroki i można pokazać swoje umiejętności. Nie wystarczy szybki sprzęt i refleks na starcie. Trzeba jeszcze trochę pomyśleć i powalczyć." - ekspert od torow, aaaaahahahahahaha W Rzeszowie nie mozna pokazac umiejetnosci, bo wystarczy praktycznie szybki sprzet, refleks na starcie i jazda bez wiekszych bledow na dystansie

Calosc tutaj

http://www.sportowefakty.pl/zuzel/448327/poltora-okrazenia-7-ekstraliga-nudna-ale-nie-nalezy-jej-zamykac

"W Rzeszowie przykładamy dużą wagę do szkolenia"
http://www.sportowefakty.pl/zuzel/45170 ... -szkolenia

Polan zadzwon do mnie.

Zeby było na temat. Nie można zmuszać i już.

Po co wydawać kasę na szkolenie lepiej kogoś kupić bo tacy zawodnicy jak np. Kret? chłopak się starał - ale biednemu wiatr w oczy. Marek Kiszka ? jak dla mnie nic wielkiego nie pokazał ... Kamil Prokop? no comment ....Grzesiu Basara? gdyby nie kontuzja ... pewnie już coś by osiągną - Cyło -coś tam próbuje ... Rempała ? jest nadzieja że będzie radość z gościa... no był jeszcze Lampart i Leś .... itd

Więc się pytam kogo Grażyna wyszkoliła ? chyba kierowce polewaczki , który ścigał się z traktorem Wyszkoliła pseudo fanów pokroju Taty Treya- i samego Treya- oraz kibiców sezonowców i miłośników spożywania napojów wyskokowych.<robiących oborę na meczu>.

Po tym artykule to taki kibic np. z Leszna zrywa boki, gdzie szkolenie młodzieży to podstawa. I jakoś nikt nie narzeka że wychowali takich Pawlickich , Musielaków itd...

Sorry za żale , ale nie pojmuje myślenia tej kobiety.

Problem stary jak swiat. W przypadku rzeszowskiego klubu szkolenie nie istnieje. Marta ma czesciowo racje - w innych krajach kluby nie szkola. Zawodnicy sami kupuja sprzet badz wynajmuja go ze szkolki i sami sie szkola (oczywiscie pod okiem instruktorow). Oprocz tego jeszcze pracuja, zarabiajac na swoja kariere. W Polsce takie beztalencie jak Kret przychodzi do klubu, nic nie umie, jakos tam zdaje licencje, a potem nic nie osiaga, ale stawia zadania. Za swoj brak postepow wini klub i prezeske, choc on sam nie zrobil nic w tym kierunku, zeby to zmienic (np. przejsc do drugiej ligi w wieku 19 lat). Czasy opieki klubowej nad juniorami mijaja, zuzel nie jest i nie bedzie juz nigdy takim sportem.

Marta ma racje, ze zmusic sie nie da. Moim zdaniem w ogole powinno sie odseparowac kluby nalezace do ligi od szkolenia i stworzyc osobne stowarzyszenia, ktore sie tym zajmuja. NIe polega to jednak na robieniu tego za darmo. Stowarzyszenia zarabiaja pieniadze na wynajmowaniu adeptom toru, sprzetu (jesli nie maja swojego), pracy instruktora itp. Od lat dziala to wlasnie tak w Australii, gdzie zuzlowcy maja o tyle trudniej, ze w wieku 17 - 19 lat musza spakowac manatki i jechac do Europy (Zwykle do UK) by dalej sie rozwijac. Przetrwaja najlepsi.

Problemem Polski jest wszechobecna bieda spoleczenstwa. W Australii mlody zuzlowiec kupi bez wiekszych problemow uzywany motocykl, czy nawet kilka. W Polsce na start kariery czasami musialoby sie zlozyc paru czlonkow rodziny. Stad model ze Skandynawii, UK czy Australii nie udaje sie wprowadzic.

Na zachodzie nie szkola tak jak w Polsce, ale za pomoca przepisow jest parasol ochronny dla juniorow i krajowych zawodnikow. W Skandynawii kase glownie daja rodzicie, ale federacje tez wkladaja ogrom wysilku, a takze srodki finansowe. Kluby tez na ile moga, to pomagaja. W ogole w Skandynawii powszechny jest minispeedway. Traktowany jest tam jak normlana czesc zuzla w ktora kluby angazuja sie niemniej jak w dorosly speedway. W Skandynawii minizuzel jest tak rozumiany jak w Polsce mlodziezowy. Natomiast piecsetki, to jest jak seniorski zuzel w Polsce.

Czesto w szwedzkich klubach sa osobne stanowiska trenerow do minizuzla jak np. przez lata pracowal w Masarnie Avesta znany ze wspolpracy z Tonym Rickardssonem i byly zawodnik Mats Olsson. Wiem, ze np. Per Jonsson od kilku lat niezmiennie prowadzi zajecia dla chlopakow z minizula i poczatkujacych na 500 cc. Nie mam wiedzy, kto dokladnie placi za ich prace, ale watpie, ze w 100% utrzymuja podobnych trenerow rodzicie przyszlych zawodowcow.

W Polsce natomiast zuzel nie jest profesjonalny, bo odbywa sie na miejskich stadionach i chocby dlatego statutowo powinno byc szkolenie mlodziezy. To jest isota prowadzenia klubu. Produkowac zawodnikow, ktorzy uprawiaja speedway. Dopiero gdy ktos utworzy sobie klub, zbuduje na wlasnym prywatnym terenie stadion, niech robi co chce. Szkoli, czy tez nie (w tej sytuacji federacja powinna zmuszac). Ale wladze miasta, ktore zywotnie utrzymuja funkcjonowanie zuzla powinny miec wplyw na to, aby szkolic miejscowych zawodnikow. np. w Rzeszowie gdyby nie prywatne srodki Lamparta i Szostka, to najlepszym młodzieżowcem wyprodukowanym za ery MPF bylby Kret. Pytanie nasuwa sie jedno - czy to jest normalna sytuacja?

Ruda na temat obecnego składu przy ewentualnym awansie do E-lipy...

"Myślę, że zawodnicy, którzy w tej chwili reprezentują zespół, mogliby sobie poradzić z rywalizacją na ekstraligowym poziomie. "



Chyba z Gdańskiem u siebie i to niekoniecznie.Reszta czyli bucz,Zielona,Gorzów,Leszno,Toruń,Częstochowa,Wrocław w pałę do 30 jak nie wyżej...

Ona już dawno straciła kontakt z rzeczywistością...

podkulski zaczyna ją dymać (biznesowo) to wróci do świata ziemskiego

a nie pomyśleliście że jak by zawodnicy usłyszeli że są niepotrzebni po awansie to by zlali temat ciepłym moczem, bo po co się wysilać i za rok jeździć w lublinie jak tu jest fajnie i jest kasa na czas.

I dostawać grosze za mecze ligowe? Chyba nie

Kuciapa, Miesiac i Sowka wydaja sie juz to robic...