No to pewnie bym Cię przebił z tą ostatnią datą ale przecież nie o to chodzi. Nowe pokolenie nie wyrośnie bo się dobrze mają na różnych fejsach i twitterach. Myślę, że starzy się nie poobrażali na rzeczywistość tylko tego po prostu nie da się czytać. To przecież tak tu za każdym razem wykpiwany Maciek to rzeszowski zawodnik. Ma chyba 38 lat i ja mam dla niego szacunek, że w tym wieku potrafi wygrywać czasami z bardzo dobrymi zawodnikami. To nie jego wina, że wciąż jeszcze jeździ i chcą go w składzie czy w Lublinie czy w Rzeszowie.
A słynny przykład z Lee Richardsonem. Wystarczy wpisać w wyszukiwarkę "pussy" i Jego nazwisko. Fajne przykłady można znależć. Gdy zginął to dla wszystkich jest "forever" i jeździ w niebiańskiej drużynie.
Chodzi o to, że to tylko speedway (aż i tylko) sport prostych ludzi dla prostych ludzi. I normalnych.

Kazdy sport a zwlaszcza ekstremalny przypomina reguly walk gladiatorow. Publika żąda igrzysk, krwi i emocji. Z tym kazdy zawodnik musi sie liczyc. To nie jest teatr i opera. Kazdy lacznie z zawodnikami musi zrozumiec ze to jest czesc tej zabawy. Bierzesz pieniedze za to zeby m.in sluchac wyzwisk pod swoim adresem badz czytac obrazliwe hasla na przescieradlach. Ktos ma ochote np. na tym forum bluzgac od łamag Kuciape czy innego - jego prawo. Prawo kibica.Tak jest i bedzie. Od Rzymu az po dzis.

Dzis obok mnie Pan wykrzykiwal wyzwiska na Okonia. Skoro tak che przezywac te zuzlowe emocje - jego sprawa. Wolnosc Tomku w swoim domku.

Na zuzel chodze sobie dluzej niz od 1996. Zmienil sie tylko sposób odbioru poczynań naszych dżokejów. Stwierdziłem, ze nie bede sie juz więcej nimi denerwował.



To pisz swoje racje.

Uwaga, oficjalnie: W Rzeszowie nie ma kibiców. No jest, garstka. Ci wszyscy którzy dziś gwizdali na prezentacji na Okonia powinni się wstydzić. A właściwie to za Was, Wasi ojcowie.
MARTA POLSKIE FOLIE! <3

Mimo redaktorskiego tytułu mylisz publikę z kibicami - sympatykami zespołu. Zmieńcie sobie nazwę forum na "rzeszowska publika żądna krwi i wyzwisk" i wtedy sobie usprawiedliwiaj nawet najgłupsze wypowiedzi.

Piec meczow, cztery zwyciestw i jeden remis. Pierwszy taki start do sezonu od roku 1991, gdzie Rzeszow zaczal ponosic porazki dopiero w rundzie rewanzowej (Czestochowa i Grudziadz). Grudziadz ujechal mniej punktow niz sie wiekszosc spodziewala, w czym glowna zasluga Ulamka. Milo widziec, ze Okoniewski punktuje. A ze kibicow bylo 5.5 tysiaca na meczu na szczycie (wg. SF.pl) to tylko swiadczy o tym, jak bardzo Marta zniechecila ludzi do zuzla w Rzeszowie. Pamietam jak w latach 90-tych na takie Krosno - outsidera II ligi - potrafilo przyjsc 10 tysiecy ludzi. A na mecz na szczycie II ligi (Pila) to miejsc zabraklo. A teraz...

Co do Macieja to on zarobil sobie na te negatywne wypowiedzi przez lata. Po pierwsze - w duzej mierze odpowiada za to Marta, ktora na sile wpychala go skladu, kiedy byli porownywalni albo lepsi (np. Tomek Rempala w sezonie 2006). Psulo to atmosfere, odchodzili zawodnicy w tym rowniez inni wychowankowie, bo faworyt Marty jezdzil w kazdym meczu bez wzgledu na dyspozycje. Sam Maciej podgrzewal to swoimi wypowiedziami w stylu "nie jest latwo" czy "zatarlem kolejny silnik", potwierdzajac, ze podjal sie czegos, z czym nie umie sobie poradzic. Mimo to nie dosc, ze ladowal ciagle w skladzie, to jeszcze nie byl zmieniany, kiedy jechal totalna kiche. Gdyby to byl tylko raz, to kazdy by mu to wybaczyl. Ale on, mimo ze kompletnie sobie nie radzil, ciagle pchal sie na sile do tej ekstraligi, by potem caly sezon wkurzac ludzi i jezdzic z tylu. Najsmutniejsze jest to, ze jak foliowy team awansuje, to Marta prawdopodobnie znow Macieja na sile wepcha do skladu i bedzie znow wozil ogony, co jeszcze spoteguje niechec do jego osoby na tym forum.

Czy ktos wie, czemu do 14 wyscigu nie zostal wystawiony Miesiac?

Bo trener miał jaja i wystawił Sówkę co zrobiłby każdy mający choć troszkę pojęcia o żużlu

Nie wiem czy każdy wie, ale w porze meczu na ul. Sikorskiego były rozgrywane wyścigi na 1/4 mili



Wszyscy żyją w przekonaniu, że za pieniądze MP nie można zbudować dobrej drużyny, która będzie wygrywała mecze. Nie powiem, sam MP krytykuje za jej wcześniejsze zachowania, dyktaturę i wiele innych (i zdania nie zmienię), ale w tym sezonie chyba dała sobie siana z "MENAGEREM" (czy jakoś tak to było). Dlaczego ? Bo drużyna wygrywa i prowadzona jest z głową. Tor ? Tor jest taki na jakim zawodnicy trenują. Jaśki robią dobrą robotę. Łukasz podczas wywiadu zapytany w czym jest lepszy Janusz Ślączka od Darka Śledzia odpowiada : tor. Może idzie to w dobrym kierunku. Trzeba posprzątać i poukładać wszystko u podstaw. Może coś drgnie i ten klub zostanie prowadzony z głową.

Mam możliwość oglądania meczów z perspektywy parku maszyn i muszę stwierdzić, że to co można zobaczyć teraz jest kompletnym zwrotem o 180 stopni w stosunku do czasów Darka Śledzia. Sponsorzy są na dachu ( )a na dole jest drużyna i trener i to przez cały mecz. Nie widziałem, żeby ktoś się naszemu trenerowi sprzeciwił lub próbował z nim dyskutować, może dlatego, że widać, że mu się CHCE i ZALEŻY a na dodatek zna się na tym co robi. Wczoraj godzinę przed meczem op....ał kilka funkcyjnych osób, że nie robią tego co mają w obowiązkach. Szybko poskutkowało. No i z tego co widzę ma zawsze jakiś wariant B ale to chyba dlatego, że jest przygotowany do każdego spotkania.

Jacek Gajewski nawet to zauważył :

Jak widać osoba trenera jest dosyć ważna. A słowa Frutiger'a tylko potwierdzają to, iż wreszcie jest to właściwa osoba na tym stanowisku.
I zauważcie, że we wczorajszym meczu tor pomógł w odniesieniu przekonującego zwycięstwa, gdyż w decydującej części spotkania był on mocnym atutem gospodarzy, a nie jak dotychczas początek jakoś szło i potem przyjezdni odjeżdżali foliowym jak chcieli. Przyznać muszę jednak, iż jak przed meczem widziałem równanie ( a właściwie ślizganie się brony ) sobie pomyślałem, ale beton i rzeczywiście kurzyło się w pierwszej serii. A potem, no potem było już tylko lepiej, chodź starty gospodarze mieli takie sobie, ale łokcie na łuki robiły swoje. Jakby nie ta godzina to wczorajszy mecz można zaliczyć do udanych.

Nie dało się przygotować jak chcieli bo było podobnie jak z ROW-em zagrożenie ulewą i tor musiał być trochę inaczej zrobiony. Przed meczem z Rybnikiem sam Ślączka cały niedzielny poranek jeździł i przygotowywał tor pod ewentualny deszcz. |Jak było wczoraj szczerze mówiąc nie wiem - ale mogło być podobnie.

Po prostu lepiej zaczyna się dziać w tym klubie i tyle. Trzeba się przestawić z wiecznego nabijania, śmiania, nękania drużyny spod znaku Żurawia. Na kilku sportowych portalach dziennikarze zaznaczali, że nikt z Rzeszowa nie mkną sam do przodu tylko patrzył na kolegę z drużyny i starał się mu pomóc. Kenni Larsen mówi, że czuje się jak wychowanek w drużynie. Trzeba trzymać kciuki.

Ślączka robi robotę i chwała mu za to - póki co zaskakuje bardzo pozytywnie. Przypominam jednak, że jesteśmy w I lidze, która przez brak KSMu i kłopoty finansowe klubów jest najsłabsza od lat. Do tej pory w I lidze Marta radziła sobie dość dobrze, ale deklasowała pozostałych budżetem. Teraz, wydaje mi się, budżet mamy przeciętny, a wyniki ponadprzeciętne. Być może jest to jakaś szansa na eligę za rok i przyzwoity wynik przy przyzwoitym budżecie, w odróżnieniu od lat poprzednich, czyli mega budżetach i kiepskich wynikach.

Nurtuje mnie jednak jedna sprawa - przez 11 lat bytności Marty w Rzeszowie nie pojawił się żaden wychowanek zdolny do bycia II linią w elidze, a teraz to już nawet wychowanków-juniorów nie mamy. Z takim podejściem ciężko o wyniki w elidze i kibiców na stadionie. No to może Jasiek Ślączka zainterweniuje?

PS. A z tym Majkiem i nie jest łatwo, to ja z serca - fajnie, że Maciek się odbudował, wzmocnił i wróciło w niego życie.

Dobra już sie tym torem tak nie podniecajcie, przed sezonem zgadnijcie gdzie dzwonił Ślączka bo nie wiedział co z nim zrobić

Gdzie by nie dzwonił to tylko dobrze o nim świadczy, że ma w sobie pokorę i chce się uczyć. Jak mówi przysłowie uczyć się można nawet od diabła
A tak serio to nie widzę nikogo kto by się torem podniecał - no może Łukasz Sówka w tv

Jak cala? Sowka,Larsen Rempala zostaja i oczywiscie Majki.Tylko pytanie co z reszta?

Majki oczywiście, ale Sówka to Lampart' (czyt. bis) - nie poradzi sobie, ale nie wiedzieć czemu kontrakt ma na 2 lata (może MArta niespecjalnie w awans po sezonie wierzyła). Majki dla swojego dobra też powinien odpuścić. Jest Larsen i Rempała, który powinien jechać w każdym meczu do końca - bardziej wartościowy 1 punkt Rempały, niż 3 Gaschki. Ale przecież nie będziemy składu w maju budować

Na meczu nie byłem bo nie mogłem, oglądałem w TV i mi się to spotkanie podobało. Pisałem wyżej, że będzie 52:38 i wiele się nie pomyliłem. Jak widziałem Okoniewskiego w pierwszym biegu to stwierdziłem, że zrobi komplet ale później już było tylko gorzej. Kapitalnie jeździł Larsen który potrafił myśleć na torze i wiedział które ścieżki obierać, bardzo szybki, mijał zawodników jak tyczki, szkoda pierwszego biegu (tor był śliski i dlatego tak fatalnie poszło) - transfer trafiony jak najbardziej. W 13 wyścigu bardzo ładny atak Gaschki który wyprzedził Nowaka po zewnętrznej, jeśli chodzi o jego 1 wyścig to też niewiele brakło do uporania się z Nowakiem ( wg mnie Gaschka powinien jechać w Rzeszowie a Rempała wyjazdy) Bardzo ciekawie zapowiada się konfrontacja z Gnieznem, który jednak męczył się z Orłem. Wg mnie Rzeszów będzie poza zasięgiem w tym sezonie.

przypomnę, że z "głową" to ta drużyna była prowadzona na początku "kariery" prezeski. wówczas dużo obecnych jej krytykantów ja chwaliło. wszyscy wiemy jak to się później skończyło. dlatego według mnie za wcześnie na takie osądy. mam tylko nadzieję, że ktoś po 10 latach w końcu skumał bazę ...


jeśli ma coś być prowadzone do końca z głową powinni stawiać na "młokosa" rempałę.

Widać, że nie masz pojęcia o czym piszesz ale tak to jest, gdy na podstawie jednego zdania w TV buduje się cała historię. Awantura dotyczyła przede wszystkim ludzi nieupoważnionych, którzy dostali się do parku maszyn zanim nastąpiło jego zamknięcie na godzinę przed meczem oraz.... klubowego melexa, który sobie jeździł i po torze i po...parku maszyn.
Wbrew temu co piszesz, od obostrzeń, które wprowadziła Speedwayekstraliga (a kontynuuje to PLŻ) czyli bodajże od trzech lat, w parku maszyn na godzinę przed meczem są tylko teamy zawodników, osoby funkcyjne i z reguły jedna ekipa reporterska tv ze specjalnymi upoważnieniami. Za przebywanie osób nie związanych z meczem w parku maszyn grożą kary finansowa (pilnowanie tego należy m.in do komisarza toru) i protesty drużyny przeciwnej. Więc nie potwierdzam, że jakieś miejsce jest "przeludnione".
I jeszcze na koniec. Plakietki czyli identyfikatory noszą osoby funkcyjne, opaski o określonym kolorze i osoby funkcyjne i zawodnicy i członkowie teamów (bo to upoważnia do przebywania w parku maszyn). Nazywanie tych osób "bydłem" jest zastanawiające u sympatyka rzeszowskiego speedwaya.