Autentyczna świeża krew jest w rzeszowskim żużlu mile widziana, również na forum 
Na początek o forum ogólnie - kiedy kilka lat temu czytałem posty Vega1 (chyba nie przekręciłem), to myślałem, że chłop trochę przesadza. Trochę mocno. Po kilku latach piszę w podobnym tonie. Sfrustrowany brakiem wyników, zażenowany postawą drużyny w domu (Gdańsk 2012), na wyjazdach (Leszno, Tarnów 2013), zniesmaczony sposobem zarządzania spółką, sytuacją 'kto jest prezesem?', juniorami, emerytami w składzie, a przede wszystkim butą i arogancją Marty, która przyczyn tego, że jest, tam gdzie jest upatruje w różnych dziwnych miejscach. Rok temu zabrakło cwaniactwa, teraz straszy ekstraligę.
Chciałbym, żeby w klubie było bardzo dobrze - dla mnie najintensywniejszy czas żużla w Rzeszowie, to okres Westy, Van-Pura, kiedy Stal liczyła się w krajowym speedwayu, a w zawodach indywidualnych Stachyra, Krzystyniak, wcześniej Kuźniar, Czarnecki mieli sporo do powiedzenia. Chciałbym, jadąc na wyjazd do Torunia, Leszna, ZG, czy Tarnowa, móc liczyć na równą walkę, a nie na to, czy zrobimy wodę, czy nie. Chciałbym kibicować w zawodach indywidualnych chłopakom z Rzeszowa. Chciałbym, żeby Rzeszów był mocnym ośrodkiem na mapie speedwaya, jak to bywało w przeszłości. Przez 11 lat funkcjonowania Marty w Rzeszowie wygląda to zupełnie inaczej - na początku wszyscy tutaj jej kibicowaliśmy, głosowaliśmy w wyborach i składaliśmy życzenia z wszelakich okazji, później nieśmiało sugerowaliśmy, że może trzeba coś zrobić inaczej, następnie pisaliśmy o tym otwarcie. A teraz jest etap frustracji i czarnego humoru. Na końcu jest zniechęcenie i obojętność - jeśli nie możesz czegoś zmienić, to trzeba to olać.
Za kadencji Marty już dwa razy awansowaliśmy do eligi, więc pewnie uda się to trzeci raz. Pytanie brzmi, co dalej? Bo chciałbym, żeby było dalej - a dalej jest ściana. Nie da rady zdobyć medalu mistrzostw Polski bez przygotowania, nawet jeśli w poprzednim roku zdobyłeś złoty medal burmistrza Dynowa. W tych Toruniach, ZG, Lesznach naprawdę jest sztab ludzi, którzy zapi@przają, żeby klub sportowo, organizacyjnie i społecznie był tam, gdzie jest. My mamy kandydata na prezesa, który o żużlu nie ma pojęcia, dostarcza Marcie środki czystości, funkcje sprawuje społecznie i wg KRSu nadal nie jest prezesem. I w każdym aspekcie brakuje nam tyle lub więcej do klubów z TOPu eligi. Również w wynikach. Przecież od dobrych kilku lat żaden zawodnik z Rzeszowa nie startuje w ekstralidze, a jak tak dalej pójdzie, to w ligach w ogóle nie będzie wychowanków z Rzeszowa - za panowania Marty każdy junior poza Lampartem, który próbuje rzeźbić coś na granicy I i II ligi, kończył karierę w wieku lat 22-23. Jesteśmy na dnie i to, że wygramy I ligę niewiele zmienia, bo za rok, drużynę, po raz kolejny, trzeba budować od początku.
To tak na szybko - mam nadzieję, że nie zjadłem nigdzie polskiego znaku, a skrót 'eliga' jest zrozumiały i nie kłuje zanadto
|
. Jest ochrona czy inne służby, które pilnują porządku 
Zresztą nie ważne. Pocieszające jest to, iż widać progres w prowadzeniu zespołu, porządku w parku maszyn i innych aspektach działalności normalnego klubu żużlowego. 
Rodzi się pytanie czy Janusz Ślączka w ogóle wie o tym, że ma takiego asystenta? 
Zalozyles ze wszyscy tutaj to slepi hejterzy i kropka. Natomiast Ty jestes master bo widzisz parking z bliska, mowisz czesc Slaczce i reszcie ferajny. Super. Jaraj sie dalej i obrazaj ludzi na lewo i prawo. 