Z Bjerre formalnie wszystko grało. Klub nie chciał go powoływać, to nie powoływał. Bjerre nie mógł mieć pretensji o złamanie kontraktu, czy coś takiego. Sek w tym, ze prezeska sama na siebie bicz ukręciła treścią tego kontraktu. Ale tak to jest z ryczałtami. Mnie chodzi o to, ze najpierw bez gadania został odsunięty,a później gdy był potrzebny podjęto probe negocjacji kontraktu na dwa mecze barażowe. Mozna i tak, ale to nie wypali.

Z Holtą, Emmą Richardsson, Crumpem i Okoniem też formalnie wszystko grało - nie wiedzieć czemu, kontrakty w Rzeszowie skojarzyły mi się z tym filmem:

http://www.youtube.com/watch?v=IYbir9ldctA

Raz my ich, raz oni nas. I parafrazując kolejną scenę z filmu: Po paru sezonach ciśnienie wzrasta... Coraz więcej wyj@banych jeździ po Polsce.

Kontrakt powinien dotyczyć wspólnej realizacji określonych, ambitnych ale realnych celów. U nas wygląda to bardzie jak powyżej - bierze się Niemca bez nóg (Bjerre), i oczekuje się, że będzie liderem w miejsce Pedersena, albo z Włochem (Okoniem, czy Sówką) gwiazdorski papier podpisujemy, a w sezonie lewizna - lewotę nam sprzedają. To rodzi frustracje i kombinacje, jak odzyskać chociaż część wtopionej kasy

Nawet gdyby tę logistykę brać za poważny argument - to jaką logistykę masz w siatkówce?
fakt, holta nie był w częstochowie zadowolony z 2005 roku, bjerre też coś marudził w gdańsku w 2009...

Bo teksty o logistyce to wymówka - o prawdziwych powodach pisałem powyżej. Asseco to wiodący klub w Polsce - coś jak Falubaz, czy Toruń. PGE Marma to coś jak MKS Banimex Będzin lub KS Camper Wyszków. Nie wiem, kto tam w Asseco jest gwiazdą a kto nie jest, ale domyślam się, że większość z nich rozmów z Będzinem lub Wyszkowem nie podejmie wcale, a pozostali grzecznie odmówią. Nawet, jeśli Wyszków jest wypłacalny i poukładany, a Będzin oferował będzie 200 tyś. PLN górką

w porownaniu do zuzla, zadna

Nie interesuję się siatkówką, ale ciekawy jestem dwóch spraw, które powiedzą wiele o logistyce (która nie jest tu problemem) - orientujecie się może:
- czy zagraniczni siatkarze Asseco mieszkają w Rzeszowie?
- ilu wychowanków gra w Asseco?
- po rundzie zasadniczej w lidze są jakieś play-offy?

Śmieszne jest porównywanie żużlowych "problemów logistycznych" do siatkarzy, którzy zmieniając drużynę zmieniają jednocześnie miejsce zamieszkania (codzienne treningi).
A to, że Asseco jest wiodącym klubem jest wynikiem czego? BUDŻETU, który jest 1 lub 2 w lidze, a nie uwielbienia zawodników dla danego klubu. Poza tym niestety Asseco nie ma każdego zawodnika którego sobie zażyczy ponieważ jest kilka klubów w Rosji czy Włoszech bogatszych i zawodnicy nie pędzą do naszej ligi tylko dlatego, że podoba im się atmosfera na meczach. Jak w każdym sporcie - idą tam gdzie więcej zapłacą. Jeśli w Będzinie czy Wyszkowie znajdzie się kasa aby zdecydowanie przebić ofertę Asseco to żaden nie będzie się zastanawiał nad zmianą drużyny.

W siatkowce logistyka nie stanowi zadnego problemu. Takze porownywanie Resovii do zuzlowego cyrku pod tym wzgledem jest nie na miejscu. Jedyne sensowne porownania moglyby dotyczyc organizacji i promocji klubu, co w naszym zuzlowym klubie niestety nie istnieje.

Odpowiadajac na pytania Ritchiego:
- tak, zagraniczni zawodnicy mieszkaja w Rzeszowie;
- Z tego co dobrze kojarze to aktualnie 2, reszta ogrywa sie na wypozyczeniach;
- sezon, szczegolnie w tym roku (ze wzgledu na 14 zespolow w lidze) jest dlugi i meczacy, po rundzie zasadniczej sa play-offy, rozgrywane do 3 zwyciestw. Do tego oczywiscie dochodza europejskie puchary.

Tak, na cały okres rozgrywek czyli praktycznie większość roku mieszkają w Rzeszowie.



Zależy co rozmieć pod słowem "gra". W drużynie jest kilku chłopaków, wychowanków zespołu Asseco Resovia z tzw. Młodej Ligi czyli rozgrywek drużyn młodzieżowych zespołów występujących w PLS. Są też zawodnicy związani
z Podkarpaciem z racji urodzenia czyli Perłowski, Buszek, Dryja, jednak właściwie tylko o Perłowskim można mówić jako o wychowanku, ponieważ jako siatkarz ukształtował się on w zespole Resovii, mimo tego, że faktycznie
zaczynał w Wisłoku Strzyżów.



Tak, po rundzie zasadniczej - która decyduje o awansie, rozstawieniu i przywileju rozgrywania decydującego spotkania na własnym parkiecie - rozgrywane są play-offy, wyłaniające Mistrza Polski.

A budżet PGE Marmy na dziesięciolecie, to który był w lidze? W lidze budżetów Marta od lat nie schodzi z pudła, gorzej z wynikami.

To teraz zastanówcie się, czy łatwiej jest zawodnika przekonać do przyjechania w sezonie 10 razy do Rzeszowa, czy do przeprowadzki na stałe? I w którym przypadku występują większe 'problemy logistyczne'? Chociaż jak patrzę na skład Asseco, to tylko trzy nazwiska brzmią zachodnioeuropejsko. Dla pozostałych, przeprowadzka do Polski/Rzeszowa może być więc zaletą. Wygląda na to, że ktoś w Asseco pomyślał i zamiast próbować ściągać zawodników ze słonecznych Włoch do ciemnego Rzeszowa, obrał inne, bardziej racjonalne kierunki.

200 tys za sezon skusi gwiazde? owszem skusi, ale nie w tej walucie, mimo że wymienialna

200 tyś. górką, czyli to co ma w innym klubie + 200 tyś - jak uczy doświadczenie, nie skusi, bo zawodnicy wolą jeździć w klubie walczącym o medale, przyzwoicie zarządzanym, za którym nie ciągnie się smród potrąceń w imię kontraktów, a prezes-nie-prezes w połowie listopada nie mówi odejdę-albo-nie-odejdę:

http://www.sportowefakty.pl/zuzel/47991 ... -pge-marmy

Ja obstawiam, że na decyzje będzie miało wpływ to czy Marta dogada się z zawodnikami gwarantującymi duże zdobycze punktowe (Łaguta, Vaculik, Pieszczek, Hampel). Jeśli się nie dogada to odejdzie i będzie płakać, że interpretacja przepisów jest chu owa

Cala sytuacja robi sie coraz bardziej zenujaca. Rozmawiam z zawodnikami, ale mozliwe, ze odejde... Jesli komus nie podobaja sie zasady panujace w danym sporcie to sie w to nie pcha, lub po prostu odchodzi z honorem. Ten caly gnoj fatalnie rzutuje na wizerunek rzeszowskiego klubu, a jesli M. Poltorak w koncu zdecyduje sie odejsc to bedzie niezwykle ciezko odbudowac jakakolwiek renome. Tak jak juz ktos wczesniej wspominal, jak zawodnicy maja traktowac powaznie negocjacje kontraktowe z Rzeszowem, skoro tutaj nigdy nie wiadomo co sie wydarzy. Odejdzie, zostanie, obetnie kontrakt, pokloci sie, pojdzie do sadu... Na prawde mam wielka nadzieje, ze w srode dokona sie placz ostateczny i klub w koncu zostanie uwolniony od tego bagna, nawet kosztem kilkuletniego odbudowywania sie na torach 2 i 1 ligi.

Karolcia na posterunku, jak zwykle. Cieta i bezlitosna. Spoko, bede Cie mial na oku.

Poltorak nawet jak odejdzie od sponsoringu, to nie odejdzie tak szybko ze spółki. Zreszta.. spółka, sekcja, to wszystko jest porąbane co ostatnio doświadczają w Częstochowie. tzn ja o tym mam podobne zdanie od wielu lat. Powinien byc jeden twór. Dorośli niby ludzie a zachowują sie wszyscy jak banda małych dzieci.

Ritche przeceniasz zuzlowcow. To proste chłopy gdzie kasa ma sie zgadzac, ale wiedza o tym, ze tu sa rozne kwasy i Marta jest nieprzewidywalna. To wszystko. Oni maja w dupie czy zdobędą medal w DMP.

A chociaż ładny chłopak z ciebie?

A juz Ci.

Grisza w Toruniu:

http://www.sportowefakty.pl/zuzel/48146 ... kryl-karty

Skoro inne kluby odkryły karty to w Rzeszowie skład zapowiada się następująco:
1. Gollob
2. Nicholls
3. Ljung
4. Miesiąc/Lampart/Kuciapa
5. Larsen
6. Rempała
7. Cyło/Bassara

Może jest jeszcze szansa na Herbiego, bo w innych klubach miejsca nie znajdzie. Nawet najwięksi pesymiści liczyli na trochę więcej

Wlasnie ze sklad z Gollobem i Hancockiem jest najlepszy. Pod względem marketingowym firmy MPF. Gollob polska ikona i Hancock mistrz swiata z reklama w GP. Na reklamę firmy w osobach tych dwoch tuzow pojdzie okolo 4-4,5 mln publicznej kasy z PGE. Reszta to ogorki, jakos to sie dopnie. Tak jest od lat, to nagle miałoby się zmienić. Strategie Pani Marty znam juz na wylot. Zdążyłem sie zorientować przez te krótkie 11 lat. Czeka nas serial w mediach o wzajemnych uczuciach pani Marty i pana Tomka.

za 3 banki to raczej nie ma szans na golloba i herbiego