Kilka slow o meczu.
Siedzielismy sobie w parku maszyn (czy raczej tuz obok niego) razem z Diamondem. Wiec mielismy okazje wszystko widziec z bliska. Przede wszystkim Wegrzy wraz ze soba przywiezli flage, ktora reklamowala firme, ktorej wlascicielami byli... Kovacsowie. Nie wiem jednak, czy chodzi o rodzine Zsolta, czy o niego samego, czy tez tylko zbieznosc nazwisk.
Bardzo groznie z naszego punktu widzenia wygladal wypadek Karola Barana. Mialem wrazenie, ze polecial prosto na glowe. Siedzial przez chwile oszolomiony na torze, ale potem wstal o wlasnych silach i chyba skonczylo sie na strachu i potluczeniach. Trojan rozcial sobie troche palec po kolizji z Szatmarim. Zreszta warto podkreslic tutaj bardzo ladna postawe Szatmariego, ktory zaraz po podcieciu Trojana poszedl do niego do boksu i przeprosil za te sytuacje.
O Siwym pisalem w osobnym watku. W kazdym razie byl grzeczny