weslake napisał(a):
Maszyna startowa jest własnością miasta. Za czasów Ciupaka mieliśmy najbardziej niezawodną maszynę startową bo była to maszyna oparta jedynie o elektromagnesy. ?
Weslake, ok, dziękuję za przypomnienie, fakt, na tym obiekcie, to rzeczywiście klubowe mogą być tylko te miotełki brzozowe do sprzątania parkingu. Tym niemniej moje pytanie odnosiło się do sytuacji z ostatniego meczu. Byłem ciekawy czy te awarie są efektem zużycia się sprzętu czy braku jego przeglądów. Cos mi się przypomina że gdzieś za Łabudzkiego lub Nawrockiego była jakaś wymiana maszyny startowej na nową, bo na kilku meczach odmawiała posłuszeństwa i na chorągiewkę startowano.
BTW z tymi elektromagnesami to prawda, jako żywo pamiętam za czasów, kiedy znany dziadek w białym fartuchu co zawsze białe linie kredą rysował miał z nimi nie lada kłopoty, bo żeby elektromagnesy zadziałały, ktoś na wieżyczce musiał je załączyć. Co się wtedy chłopina nastukał tymi suwakami żeby załapały, jedną ręką je trzymał (a to nie było takie proste), drugą machał do wieżyczki żeby w końcu koleś spiął te magnesy i żeby taśmę trzymało na dole. Jak już się udało i zabierał się za taczki z kredą linie rysować, jeden albo drugi magnes puszczał i taśma szła do góry. Publika miała ubaw.
Pomijam już inne wspomnienia z tym przezabawnym staruszkiem jak chociażby to, że umawiał się z polewaczką zawsze na trzy kółka roszenia, po czym wiedział że może malować kreda linie. Polewaczkowy się pomylił (albo dziadka sprankował) i przejechał czwarty raz zmazując wszystkie linie, Dziadek tak się wkurzył, że gonił Liaza do 30 metra.