No, świetnie, no. Solidny trening przed rewanżem i mamy to.

Wielkie brawa dla całego zespołu,miazga.
Ból piękny w Gnieźnie ,a tacy byli pewni awansu przed tym meczem

Zaliczka porządna. Myślę, że za tydzień już po 10 biegu będziemy w 1 lidze

Za tydzień stawiamy kropkę nad i, oby przy normalnej pogodzie, jupiterach i największej frekwencji jak była dotychczas. Niech to będzie święto, na które czekamy już od ładnych paru lat, miejmy chwile szczęścia i zakończmy w końcu ten rozdział upokorzeń, dziadostwa, amatorki, diamentów i towarzystw.
Oj coś czuję że na finale przed wyborami ustawi się nad parkiem maszyn kolejka polityków chcących ogrzać się przy sukcesie Stali.
Obstawiałem remis i myślę że nie tylko ja jestem bardzo mile zaskoczony.

mi tez ale znalazlem sposob

niech sie grzeja walic to , czy wszedzie musimy wciskac sie z polityka , daj spokoj ofermo , cieszmy sie nasza stala
chlopaki wykrecili wynik ktorego nikt sie raczej nie spodziewal , szczegolnie w gnieznie , amon juz po pierwszych 4 biegach zamilkl w komentarzach

Spokojnie, nie napalajmy się tak. Właśnie GKSŻ wydała komunikat, że z uwagi na konieczność zapewnienia atrakcyjności widowiska i wyrównanie szans, mecz rewanżowy zostanie rozegrany w Gnieźnie.

Dzisiejsza wygrana cytując klasyka była jak zjedzenie zupy...za tydzień stawiamy tzw."truskawkę" na torcie i jesteśmy ligę wyżej.... wreszcie

no panowie kto nakreci nowy teledysk
https://www.youtube.com/watch?v=5DxhXflwC8I

Fis,
Można spróbować stworzyć nowy teledysk, ale o takiej frekwencji możemy tylko pomarzyć i takiego entuzjazmu publiki już też nie uświadczysz i Ci ludzie uwiecznieni po wsze czasy….
W sumie wystarczy mi Monstrum na żywo, ewentualnie może być Iron Maiden jak Monstrum będzie miało zajęty termin…. ;}

Na Hubercie Łęgowiku awansu się nie zrobi - Gniezno właśnie zrozumiało ze 2 liga nie jest taka łatwa. Dziekuje Panowie - cudownie jest wydostać się z tego marazmu.

1 liga 1 liga STAL RZESZÓW

Gniezno spetowane. Za tydzień panowie stawiamy kropkę nad i. Brawo drużyna!

Trick - marazm w rzeszowskim speedwayu trwa od polowy lat 60-tych z lekkimi przerwami jak braz Van Puru czy czwarte miejsce Marmy w ekstralidze. Jazda w 1 lidze to ciagle jest marazm, ale oczywiscie nie tak niskiego poziomu jak druga liga.

A co do meczu - swietna postawa zespolu. Widac, ze przed play-offami ktos z nimi popracowal. Moze mechanik, moze psycholog, moze ktos inny, ale jednego jestem pewien - zrobiono z nich druzyne, ktora wreszcie jedzie tak, jak powinna. I to wlasnie dzieki temu mogli wygrac tak zdecydowanie w Gnieznie, a wczesniej w dwumeczu w Tarnowie. Znakomita metamorfoza druzyny, ktora w rundzie rewanzowej rundy zasadniczej byla najslabsza obok Rawicza druzyna na wyjazdach.

Jaśku, please. Teraz to już pieprzysz. Jak obecny sezon można nazwać tkwieniem w marazmie? Marazm to jest w Opolu, Rawiczu albo Krakowie. W dodatku nie wiem czy widziałeś jakikolwiek mecz 1 ligi z ostatnich lat, ale to liga z naprawdę dobrym speedway'em, nierzadko bardziej emocjonującym niż ekstraliga.

Koniec marazmu to bedzie jak druzyna zacznie sie regularnie bic o medale w najwyzszej klasie rozgrywek, czyli tak, jak od lat jest to w Lesznie, Wroclawiu, Gorzowie, Toruniu czy Czestochowie, a ostanio od kilku lat w Lublinie. Taka Zielona Gora ma tez epizody w nizszych klasach, ale ogolnie maja mocna druzyne. Popatrz, od ilu lat te druzyny sa w stanie byc w najwyzszej klasie rozgrywek i walczyc o najwyzsze cele, mimo ze kazda z nich zaliczyla epizod kryzysowy.

A to Rzeszowowi nie grozi. Nawet taki Tarnow zaliczyl wiecej medali przez ostatnie 30 lat.

Widzę że ładną można złapać odkleję w tej Australii. Jednak w tym przypadku nie jestem jakoś wielce zdziwiony.
Neźle trzeba być odklejonym żeby uważać że wszystkie kluby w Polsce są w maraźmie poza czterema klubami(lub jak kto woli sześcioma z PO) bijącymi się o medale w Ekstralidze.

To napisz jeszcze, że polski żużel był w marazmie, bo przegrywaliśmy SoN'y

W Lublinie to przez ostatnie 30 lat - pomijając trzy ostatnie - to mieli marazm do kwadratu.

Ale to były czasy bylem na tym meczu - atmosfera nieziemska! szalało się po ostatnim wyścigu! No ale wówczas miało się NIECAŁĄ "trzydziestkę" więc...można było...wszystko

Dokladnie tak bylo. Zaczelo sie to od sezonu 1995, gdy w ekstraklasie byla totalna porazka i spadek z hukiem. Pozniej nie mogli sie z tego wyzbierac i nawet nie wlaczyli sie do walki o ekstralige. Tak naprawde zmiany zaczely sie dopiero kolo sezonu 2017, kiedy w barazach spuscili Rzeszow do drugiej ligi. Wtedy zaczelo sie wychodzenie z marazmu i poprawa. W sezonie 2018 byl awans, pozniej w 2019 frycowe w ekstralidze, a od 2020 wlaczali sie juz w walke o medale. Od 2021 zaczely sie medale.

Sa druzyny, ktore tak tkwia w mizerii od wielu lat. Pod koniec lat 80-tych zaczela upadac potega Rybnika is od sezonu 1991 podupadli i tak trwaja do dzis. Od momentu reaktywowania zuzla w Krosnie bylo tam badziewie, ktore tak naprawde zaczelo sie zmieniac okolo 3 lata temu, ale jeszcze bardzo im daleko do stworzenia mocnej, solidnej druzyny, choc wydaja sie byc na dobrej drodze. Od polowy lat 2000 podupadla potezna Polonia Bydgoszcz (mimo ze kilka razy udalo jej sie powrocic do ekstraligi), w pewnym momencie byla nawet w drugiej lidze, a teraz bezskutecznie probuje to odbudowac. Mocno podupadlo Wybrzeze Gdansk, kilka razy zbankrutowala, a ich wyniki przez lata przypominaja mi Rzeszow. Gdzies tam w 1 lidze tkwia od lat Ostrow (ile razy awansuja z ekstraligi, spadaja z wielkim hukiem) i Lodz. No i wreszcie Unia Tarnow, ktora przeszla przelom za czasow Slaka (zaczelo sie od tytulow 2004 - 2005) i mocno mieszala w ekstralidze przez kilka ladnych sezonow. Niestety, teraz jest w totalnej rozsypce i nie widac perspektyw na poprawe.

Sa takie, ktore odbudowaly sie, ale nie stanowia zagrozenia dla walki o medale. Ot chociazby taki Grudziadz, ktory przez lata byl czerwona latarnia w najnizszej lidze. Widac, ze wyciagneli maksimum, probuja regularnie straszyc strefe medalowa, ale nawet sie do niej nie zblizaja. Do tego wlasnie poziomu w najlepszym przypadku moze dojsc Rzeszow i przez ostatnie 60 lat to wlasnie bylo najlepsze osiagniecie tej druzyny. Jak pisalem, wyjatkiem byly sezony 2007 i 1998. Moglo byc tych dobrych sezonow wiecej, chociazby 2006 (nie trzeba bylo jakos drastycznie bronic ekstraligi). W 2011 bylo niezle piate miejsce w rozgrywkach, ale zagrozenia dla pierwszej czworki nie bylo. Nie bylo go rowniez w sezonie 2012. Wydawalo sie, ze mozna przygotowac sie do ataku na medale, wiec na sezon 2013 sciagnieto wiewiora Pavlica, mial byc medal, a byl spadek i od tamtego momentu zaczal sie zjazd w dol. W latach 90-tych sezony 1992, 1995, 1996, 1997 to ciezka walka o ochrone ekstraligi oraz 1990, 1993 i 1999 to spadki. W latach 80-tych bylo lepiej, zdarzyly sie kilka razy baraze, byly wyniki na 6 miejscu na 10 druzyn, ale powaznego zagrozenia dla strefy medalowej nie bylo. Lata 70-te to druga liga.



Nic dziwnego, ze myslisz, ze mam odkleje, jesli zadowala cie ciezka walka o to, zeby awansowac z najgorszej ligi w kraju do tej sredniej i walczyc w niej o utrzymanie. Moze ciebie zadowala taki minimalizm, ale mnie dziadostwo nie interesuje, a to wlasnie odstawia Rzeszow przez wiekszosc sezonow od wielu wielu lat. Zespol ma robic cos wiecej niz walczyc w nizszych ligach czy ciezko walczyc o utrzymanie w jednej czy drugiej lidze. Rozumiem, ze nie mozna wygrac medalu w kazdym sezonie, ale generalnie widac, ze tylko kilka druzyn w Polsce potrafilo zbudowac solidne podstawy i regularne wyniki. Probowala to zmienic Marta Poltorak, ale jej sie nie udalo. Bardzo dobrze, ze probuje to zmienic Drymajlo i jego ludzie. Widac, ze nie maja ochoty sponsorowac dziadostwa i chca cos z tego wyciagnac.

Takie firmy jak Unia Leszno, Sparta Wroclaw, Stal Gorzow, Apator Torun, Wlokniarz Czestochowa, Falubaz Zielona Gora to zespoly, ktore maja regularnosc i wyniki od wielu lat - nawet jesli od czasu do czasu spadna do nizszej ligi i tak powracaja do tej najwyzszej i sa w stanie znow zdobywac medale badz regularnie wlaczyc sie do walki o nie.

Wszystko zależy od tego co mamy na myśli mówiąc marazm. U nas nie było sukcesów, ale były fajne sezony z dobrą atmosferą i kibicami na trybunach. Pamiętny finał MDMP przy jupiterach, czasy Van Puru czy wydarzenia z teledysku Monstrum. Myślę, że wielu rzeszowian z samego miasta i okolic żyło żużlem. Podobnie w wielu innych ośrodkach. Brak marazmu nie zawsze oznacza walkę o najwyższe cele.